Névo - elegancki zegarek dla sportowców. Ładny i… niepotrzebny?
Névo to inteligentny zegarek dla osób aktywnych, chcących nawet podczas ruchu wyglądać dobrze. Czyli dla lanserów?
Urody Névo faktycznie odmówić nie można. Zegarek wygląda jak klasyczny “sikor”. Ma elegancką tarczę, ładny pasek, na pewno dobrze prezentuje się na ręce.
Névo to sportowa elegancja
Névo błyszczeć ma nie tylko w trakcie spotkań biznesowych. To też gadżet dla osób aktywnych. Zegarek wprawdzie pulsu nie mierzy, ale liczy przebyty dystans, liczbę spalonych kalorii, a także kontroluje i sprawdza jakość snu. Rzecz jasna zegarek współpracuje ze smartfonem, gdzie za pomocą specjalnej aplikacji ma się dostęp do wszystkich informacji i statystyk.
Bo Névo w odróżnieniu od innych smart-zegarków nie ma specjalnego wyświetlacza jak w telefonie czy tablecie. Wszelkie dane związane np. z przebytą odległością wyświetla w bardzo podstawowy sposób - za pomocą kropek. Jest to niezbyt nowoczesna metoda, ale i tak w miarę czytelna:
Névo może też wibrować, gdy dostaniemy wiadomość lub powiadomienie.
Pytanie, dla kogo ten zegarek jest. Staram się na nie odpowiedzieć i dochodzę do wniosku, że… dla nikogo.
No bo po co nam w trakcie treningu elegancki zegarek? Przecież taki klasyczny model i tak do dresu nie pasuje. No, chyba że ćwiczycie w garniturze i modnym swetrze.
Névo - zegarek dla nikogo
Jeśli założymy, że Névo ma się przydać w trakcie biznesowych spotkań, to… po co te wszystkie sportowe funkcje?! Żeby liczyć dystans od biura do biura?
Pomysł niby był dobry - połączyć elegancję ze sportem. Mam jednak wrażenie, że nikt takiego połączenia nie oczekuje. Nie licząc tych, którzy na siłowni są tylko po to, by szpanować.
Cena Névo też nie rozpieszcza - 200 dolarów. Jeśli jednak Névo wam się podoba, to premiera na początku 2015 roku. Już możecie zamawiać.
Névo to przykład na to, że czasami nie warto kombinować i nie ma sensu wpychać technologii tam, gdzie nie jest potrzebna.