Nie czytasz licencji? Zachęć kota aby ją zakceptował...
Tak naprawdę instalując jakikolwiek oprogramowanie - komunikatory, pakiety biurowe, odtwarzacze audio, pluginy, przeglądarki - jesteś zobowiązany do przeczytania i zaakceptowania licencji. Ile razy w życiu zdarzyło Ci się przeczytać pełną treść EULA? No właśnie. A bez jego znajomości i akceptacji nie możesz zainstalować oprogramowania. Jest na to jednak pewien sposób…
Tak naprawdę instalując jakikolwiek oprogramowanie - komunikatory, pakiety biurowe, odtwarzacze audio, pluginy, przeglądarki - jesteś zobowiązany do przeczytania i zaakceptowania licencji. Ile razy w życiu zdarzyło Ci się przeczytać pełną treść EULA? No właśnie. A bez jego znajomości i akceptacji nie możesz zainstalować oprogramowania. Jest na to jednak pewien sposób…
Jak widzimy na powyższym screenshot’cie wciskając przycisk pobierania zgadzamy się na różne rzeczy, które w licencjach określa producent oprogramowania. Nikomu nie chce się czytać długich i nudnych licencji, a zgodnie z prawem aby pobrać aplikację przed pobraniem trzeba się zaznajomić z jej treścią, po czym zaakceptować.
Okazuje się, że w tym wypadku może się przydać ulubieniec domu… czyli po prostu kot. Może być dachowiec, może być rasowy - tutaj najważniejsze jest to, że ma poważną misję do spełnienia - musi zaakceptować za nas licencje, naturalnie z własnej i nieprzymuszonej woli. Można mu pomóc…
… przygotowując odpowiednie narzędzie - dwa kawałki tekturki - jeden duży, a drugi mały przyklejony od spodu - pomoże to kotkowi w wykonaniu misji. Należy uwzględnić również napis „Kotek akceptuje” lub „Zgadzam się” - pełna dowolność.
Tekturkę układamy na touchpadzie po czym wołamy naszego ulubieńca, chcąc go pogłaskać… kot wchodzi na tekturkę i gotowe! Z własnej, nieprzymuszonej niczym woli kot akceptuje regulaminy, licencje i inne umowy ;)
Powyższy post ma oczywiście formę żartu i na co dzień należy, a nawet trzeba zapoznawać się z zapisami zawartymi w licencjach, regulaminach.
Źródło: Ohesso.com • Digg