Nie oddasz starego sprzętu, kupując nowy? Zostaniesz ukarany specjalną opłatą

Rząd chce, żebyśmy wreszcie nauczyli się prawidłowo postępować z elektrośmieciami. Problem w tym, że nowa ustawa uderzy po kieszeni nie tylko tych, którzy mają zwyczaj wyrzucać stary sprzęt tam, gdzie nie powinni.

Nie oddasz starego sprzętu, kupując nowy? Zostaniesz ukarany specjalną opłatą
Źródło zdjęć: © Fot. Flickr/Adrian Sampson/Lic. CC by
Marta Wawrzyn

09.06.2014 | aktual.: 09.06.2014 12:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Gazeta Wyborcza" pisze o ustawie dotyczącej elektrośmieci, którą forsuje Ministerstwo Środowiska. Celem jest oczywiście ułatwienie nam życia: zużyty sprzęt będzie łatwiej oddać temu, kto nam go sprzedał. Jest tylko jedno "ale"...

Zużyty sprzęt zwykle ląduje w śmietniku

Mimo że prawo dotyczące zużytego sprzętu elektronicznego wyraźnie tego zabrania, Polacy masowo wyrzucają go do zwykłych śmietników. Bardziej niż potencjalnej kary obawiamy się komplikacji związanych z oddaniem go z powrotem do sklepu. Śmietnik, w przeciwieństwie do sklepu, w którym kupiliśmy telewizor czy pralkę, znajduje się zwykle tuż pod domem, a to, co się dzieje dalej, nie jest już naszym zmartwieniem.

Takie rozumowanie wciąż dominuje w narodzie, nic więc dziwnego, że rząd postanowił zrobić z tym porządek. I po pierwsze, ułatwić nam nieco życie. Zgodnie z nową ustawą jeśli kupimy nowy sprzęt, będziemy mogli oddać stary nie w sklepie, tylko w miejscu dostawy. Czyli zwykle po prostu we własnym domu. Będziemy też mogli odwieźć niedziałające urządzenie do każdego dużego sklepu, a ten będzie musiał je przyjąć, nawet jeśli nie kupimy nic w zamian.

Brzmi to rzeczywiście sensownie i daje nadzieję na to, że coś się zmieni. Bo teraz nasz zużyty sprzęt zazwyczaj ląduje na taczce złomiarza.

Zużyty sprzęt na chodniku? Tego rząd nie chce
Zużyty sprzęt na chodniku? Tego rząd nie chce© Fot. Flickr/Vivian Chen/Lic. CC by

A jeśli nie oddamy, to zapłacimy

Problem w tym, że nowe prawo nie tylko nam ułatwi życie, ale też uderzy nas po kieszeni. Ministerstwo Środowiska wpadło na pomysł, aby wprowadzić specjalną opłatę dla tych, którzy kupując nowy sprzęt, nie oddadzą starego. Będzie ona wynosić 15 zł i zostanie przeznaczona na pokrycie kosztów gospodarowania elektośmieciami, w tym sfinansowanie sprzedawcom odbioru sprzętu.

W teorii wygląda to świetnie: przywożą nam nowy telewizor, oddajemy stary, nie musimy się martwić, co z nim zrobić. Co jednak wtedy, jeśli mamy co zrobić z naszym starym telewizorem. Na przykład chcemy go oddać babci, sprzedać na Allegro albo mieć dwa telewizory. Czemu w takiej sytuacji mamy zostać potraktowani jak niegrzeczne dzieci, które należy ukarać za niesubordynację?

Założenie, że jeśli kupujemy nowy sprzęt, przestajemy korzystać ze starego, często jest błędne. Polacy nie są Amerykanami, nie wyrzucają masowo działających urządzeń elektronicznych. Jeśli mamy kaprys wymienić sprzęt na nowy, stary niekoniecznie od razu ląduje w śmietniku. Często jest przekazywany komuś, kto dalej z niego korzysta. Nie wszyscy mają najnowsze laptopy i smartfony. Są i tacy, którzy kupują smartfona po raz pierwszy.

To prawda, że 15 zł to niedużo, ale karanie wszystkich Polaków dodatkową opłatą za nieoddawanie elektrośmieci jest nieporozumieniem. Niektórzy z nas, owszem, wyrzucają niedziałające pralki do najbliższego śmietnika pod osłoną nocy. Ale wiele osób nie odda starego smartfona czy laptopa za darmo do sklepu, skoro może przekazać go komuś, komu się przyda. Dostosowując nas do unijnych standardów, rząd powinien mieć na uwadze, że jesteśmy wciąż biedniejsi niż mieszkańcy krajów starej Unii, a sprzęt elektroniczny jest u nas po prostu drogi.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (26)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.