Nie tylko iPhone 12. Co jeszcze pokazał Apple?
Chcielibyśmy napisać, że sporo. Ale prawda jest taka, że Apple skupił się niemal wyłącznie na telefonie iPhone 12. Z małym wyjątkiem. Dosłownie.
13.10.2020 20:52
Tak, gwoździem programu był nie jeden, nie dwa, ani trzy, ale cztery telefony o nazwie iPhone 12. Pozostałe podostawały do nazw "mini", "pro" oraz "pro max". Ceny? Wahają się od 699 do 999 dolarów.
Najważniejszą nowością jest procesor A14 Bionic, jeszcze bardziej wypasione aparaty, wykorzystanie sieci 5G oraz… brak ładowarki w pudełku z telefonem. Zbędny gadżet? Apple tłumaczy to walką o środowisko.
Na pocieszenie jest natomiast kabel usb-c, czyli jakoś sobie poradzimy. Szczegóły i konkrety, jak zawsze na Komórkomanii.
Na nowym iPhonie zagramy też w "League of Legends" o czym przeczytacie na zaprzyjaźnionej Polygamii.
Co poza telefonami pokazał Apple? Niewiele. Aby być precyzyjnym – jedną rzecz. Głośnik HomePod Mini. Czyli kolejny asystent wspierany przez Siri.
Urządzenie jest niewielkie, minimalistyczne i na pierwszy rzut oka przypomina małą doniczkę. Dostępne jest w kolorze białym i "kosmicznej szarości".
Sercem urządzenia są dwa pasywne radiatory, głośnik skierowany ku dołowi, a całość napędza czip Apple S5. Ten sam, który odpowiada za m.in. Apple Watch Series 5. Wszystko zostało ubrane w gustowną siatkę, która ma nie tylko "wyglądać", ale również poprawiać brzmienie. Apple nie wytłumaczyło w jaki sposób.
Najciekawsza funkcja to możliwość łączenia urządzeń w stereo pary. Wystarczy postawić obok siebie dwa urządzenia HomePod Mini i gotowe. Zarządzanie takim duetem załatwimy za pomocą aplikacji.
Możemy też poprosić Siri o przygotowanie trasy do pracy i za chwilę efekty pojawią się na naszym iPhonie.
W Polsce, z racji braku rodzimej wersji językowej, i tak to nie zadziała. No chyba, że ktoś lubi rozmawiać ze swoim głośnikiem po angielsku. Wtedy na HomePod Mini musi szykować 99 dolarów. Przedsprzedaż rusza 6 listopada. Nowa zabawka powinna do was dotrzeć 10 dni później.