Nie tylko Roost. Jak unieść ekran laptopa, aby nie garbić się przy biurku?
W przypadku wielu osób laptop nie tylko uzupełnia, ale po prostu zastępuje komputer biurkowy. Choć na pozór jest to wygodne rozwiązanie, przenośny sprzęt nie jest bez wad - dotyczy to każdego klasycznego laptopa, niezależnie od ceny, modelu czy producenta. Gdy położymy go na zwykłym biurku, podczas pracy musimy się pochylić, bo ekran jest za nisko. Jak poradzić sobie z tym problemem?
W przypadku wielu osób laptop nie tylko uzupełnia, ale po prostu zastępuje komputer biurkowy. Choć na pozór jest to wygodne rozwiązanie, przenośny sprzęt nie jest bez wad - dotyczy to każdego klasycznego laptopa, niezależnie od ceny, modelu czy producenta. Gdy położymy go na zwykłym biurku, podczas pracy musimy się pochylić, bo ekran jest za nisko. Jak poradzić sobie z tym problemem?
Roost budzi zainteresowanie na Kickstarterze
Na Kickstarterze przebojem ostatnich dni jest pomysłowy gadżet o nazwie Roost, który z wymaganych 9,3 tys. dolarów zebrał niemal 190 tysięcy! Ten niepozorny gadżet, jak wynika z prezentacji i kilku entuzjastycznych opinii szczęściarzy, którzy mogli go już przetestować, rozwiązuje niemal wszystkie problemy związane z właściwą postawą ciała podczas korzystania z laptopa.
Nie będę tutaj wpadał w mentorski ton ani straszył groźnymi powikłaniami zdrowotnymi – niektórym sztywnieje kark po kilku godzinach w nieprawidłowej pozycji, inni latami pracują przed komputerem w warunkach urągających jakimkolwiek normom i mają się dobrze. Nie zmienia to faktu, że warto zadbać o własną wygodę.
Rozwiązaniem w przypadku laptopa jest albo podłączenie zewnętrznego monitora, albo uniesienie ekranu na wysokość wzroku. Zakładając, że zależy nam na mobilności, pierwsze rozwiązanie odpada. Pozostaje ustawienie laptopa na jakiejś podstawce – sam buduję czasem w różnych miejscach piramidy z książek czy stert gazet, aby przy dłuższej pracy podnieść nieco ekran.
Małe, lekkie, funkcjonalne
Podobne założenia przyświecały twórcy Roosta, który pracując w koncernie Lockheed Martin, nabawił się zdrowotnych dolegliwości właśnie z powodu nieprawidłowej pozycji przed laptopem. Roost zapewnia uniesienie laptopa na wysokość oczu siedzącego przy biurku użytkownika i jest przy tym wyjątkowo mobilny – dzięki wykonaniu z włókna węglowego waży zaledwie 140 gramów i po złożeniu zajmuje bardzo mało miejsca.
The Roost - How To
Producent chwali się, że podstawka jest w stanie wytrzymać ciężar nawet 60 kilogramów. Robi wrażenie, ale trudno uznać to za coś więcej niż zwykły slogan reklamowy – 5 kilogramów z powodzeniem zaspokoiłoby potrzeby wszystkich, albo prawie wszystkich użytkowników. No ale wtedy nie można byłoby robić tak efektownych zdjęć:
Twórca Roosta, projektując swoją podstawkę, inspirował się sposobem, w jaki działają składane krzesła i podnośniki nożycowe. Co istotne, uniesienie ekranu sprawia, że najwygodniejszym rozwiązaniem będzie użycie dodatkowej klawiatury i myszki. Co prawda zwiększa to liczbę przedmiotów do noszenia, ale dodatkowe akcesoria bez problemu powinny zmieścić się w torbie na laptopa.
Niestety, gadżet nie pasuje do wszystkich laptopów – aby w odpowiedni sposób podtrzymywał urządzenie, laptop musi mieć co najmniej 13-calowy ekran i zawiasy umieszczone z tyłu, a nie na górnej powierzchni, co niestety automatycznie ogranicza liczbę użytkowników. Czy właściciele innych laptopów skazani są na niewygodę?
Nie tylko Roost
Choć Roost wyróżnia się mobilnością i sposobem, w jaki ekran jest unoszony ponad blat biurka, w gruncie rzeczy nie jest na rynku niczym nowym. Podstawki o podobnych funkcjach wyprodukował m.in. Logitech (nie ma ich w aktualnej ofercie, ale wciąż są dostępne w różnych sklepach).
Obok najprostszego modelu Notebook Riser N110, który jest po prostu unoszoną pod kątem podstawką, na uwagę zasługuje m.in. Logitech Alto, który ma istotne udogodnienie – wbudowaną, pełnowymiarową klawiaturę.
Choć może unieść ciężar zaledwie 4 kilogramów, to po złożeniu z powodzeniem mieści się razem z laptopem w większości toreb. Alternatywą dla niego może być model Connect, z którego usunięto klawiaturę lub Cordless Alto, z wchodzącą w skład zestawu klawiaturą bezprzewodową.
Podobne podstawki produkuje również Targus. W tym przypadku niektóre modele, jak np. Targus Ergo D-Pro, wyposażono w uchwyt na dokumenty czy – jak w modelu Chilli Hub – w moduł chłodzący, który można zdemontować i używać w roli zwykłej podstawki pod laptopa.
Co zamiast podstawki?
Dla osób szukających prostszych rozwiązań warta uwagi jest propozycja firmy Griffin. Jej produkt to bardzo prosta konstrukcja z kilku aluminiowych płaskowników, która powinna ucieszyć wszystkich minimalistów. Podobnie jak w przypadku sprzętu Targusa do wygodnego korzystania z laptopa konieczna jest dodatkowa klawiatura. Wadą jest to, że nie da się jej złożyć, więc nie możemy nosić jej razem z laptopem.
Kolejną - choć mało mobilną - alternatywą mogą być opisywane na łamach Gadżetomanii stoliki, takie jak Atlas NT-L10 czy Comfortable .
Na koniec coś dla wielbicieli maksymalnego komfortu - podstawka Thanko udziwniona tak, że jej japońskie pochodzenie nie powinno nikogo dziwić. A właściwie nie podstawka, tylko konstrukcja pozwalająca na korzystanie z laptopa w łóżku. Nie jest to jednak typowy stolik, ale stelaż, dzięki któremu leżąc na plecach, możemy zawiesić sobie komputer nad twarzą.