Niedługo tablety będą mocniejsze od konsol. To nowe platformy do grania? Nie sądzę!
Tablety mogą za trzy-cztery lata stać się mocniejsze od typowej konsoli - mówi Blake Jorgensen z Electronic Arts.
11.02.2015 08:03
Tablety lepsze od konsoli
Trudno z tą prognozą dyskutować. Tak, ja też wierzę w to, że tablety za trzy-cztery lata mogą być potężniejsze od PlayStation 4 czy Xbox One. Pod tym względem Blake Jorgensen z Electronic Arts może mieć rację i gdybyśmy posłuchali go i postawili pieniądze w zakładzie, to są spore szanse, że byśmy wygrali.
Teoria, że tablety będą mocniejsze od “typowych” konsol, od razu sugeruje przesiadkę na tego typu sprzęty. No bo skoro przenośne urządzenia będą dysponować większą mocą, to zobaczymy na nich lepsze efekty. Logiczne.
Tylko czy to oznacza, że Sony i Microsoft mają problem?
Niekoniecznie. Jorgensen w swoich prognozach zakłada, że mocniejsze tablety skuszą nową grupę odbiorców:
A to przyciągnie do nich całkiem nową falę graczy przyzwyczajonych do konsolowych produkcji, które są znacznie bardziej immersyjne, głębsze, mocniej nastawione na fabułę od prostej, statystycznej gry mobilnej, która bawi głównie przez chwilę, gdy czekasz na autobus
Problem w tym, że moc to jedno, a wykorzystanie jej - to drugie.
Mamy już wiele przykładów na to, że potężne podzespoły poniekąd… szkodzą platformom mobilnym służącym do grania. Żeby daleko nie szukać: PlayStation Vita.
PlayStation Vita - gry
To świetna, mocna kieszonkowa konsola. Tylko co z tego? Twórców chcących wykorzystać jej pełny potencjał jest jak na lekarstwo.
To samo można powiedzieć o Nvidia Shield. Bebechy? Bez zarzutu. Mimo to sprzęt najprędzej znajdziecie na półce z napisem rozczarowanie.
Infinity Blade III - Reborn Trailer
Nie chcę pisać, że mobilnych, poważnych, rozbudowanych, dobrze wyglądających gier nie ma, bo nie do końca byłoby to prawdą. Nie da się jednak ukryć, że nie są to produkcje cieszące się wielką popularnością na smartfonach i tabletach. Prędzej ludzie zagrają we Flappy Birds niż w Infinity Blade.
I wcale to nie dziwi, bo w autobusie, pociągu, w pracy, w szkole czy gdzieś poza domem nie mamy czasu wciągać się w historię czy poważny, wymagający gameplay.
Tablet i gry?
Co z tego, że na tablecie ukaże się gra wyglądająca jak God of War, Uncharted czy inne Halo, skoro tablet to nie jest sprzęt do takich gier?
Trudno więc sobie wyobrazić, że nagle wszyscy porzucą konsole i zaczną robić gry na tablety, bo te będą miały większą moc. Owszem, możemy się spodziewać kilku nowych mini-gatunków, a przede wszystkim lepiej wyglądających części popularnych serii, które już są na tabletach.
NVIDIA Shield Tablet: Gaming Experience
Pewnie też twórcy chętniej zaczną robić porty. Czyli gry, w które dzisiaj gramy na pececie, za parę lat pojawią się na tabletach. Dzisiaj cieszymy się z mobilnej wersji Heroes of Might & Magic III i Fahrenheita, za trzy lata na iOS i Androidzie pojawi się Heores of Might & Magic V. Bo nie będzie technologicznych barier.
Oczywiście taki tablet mógłby zostać wykorzystany jako zastępca konsoli i podłączony do wielkiego ekranu. W połączeniu z padem - normalny, wygodny sprzęt do grania. Tyle że taka teoria też nie wydaje mi się prawdopodobna.
Nie przez przypadek powstaje coraz więcej “skrzynek” multimedialnych - działających na Androidzie, mających funkcje tabletu, ale jednak będące osobnymi urządzeniami podłączanymi do telewizora.
Bo tablet czy smartfon ma być blisko nas, ma być mobilny, a nie służyć jako konsola czy dekoder.
Tak, tablety mogą być mocne, ale nie, niczego nie zmienią: nadal nie będzie to sprzęt, który odciągnie od konsol. Bo zresztą takich aspiracji nie ma i nie potrzebuje mieć. Po prostu to urządzenia, które grają w innych ligach.