Niezapominajka: Planeta Małp

Niezapominajka: Planeta Małp

cornelius
cornelius
Paweł Kański
15.11.2009 14:04

Dziś chciałbym Wam przypomnieć jeden z moich ulubionych filmów. Jest to 0braz, który znakomicie pokazuje nam jak bardzo człowiek jest samolubny i egocentryczny w stosunku do innych żyjących na ziemi istot. Planeta Małp jest jednym z najlepszych filmów katastroficznych jakie miałem okazję obejrzeć. Końcówka filmu to prawdziwe mistrzostwo, a co najważniejsze - naprawdę zmusza do chwili zastanowienia się nad przyszłością ludzi na Ziemi. Dzisiaj więc nieco filozoficznie :-)

Dziś chciałbym Wam przypomnieć jeden z moich ulubionych filmów. Jest to 0braz, który znakomicie pokazuje nam jak bardzo człowiek jest samolubny i egocentryczny w stosunku do innych żyjących na ziemi istot. *Planeta Małp *jest jednym z najlepszych filmów katastroficznych jakie miałem okazję obejrzeć. Końcówka filmu to prawdziwe mistrzostwo, a co najważniejsze - naprawdę zmusza do chwili zastanowienia się nad przyszłością ludzi na Ziemi. Dzisiaj więc nieco filozoficznie :-)

Planeta Małp powstała na podstawie scenariusza Roda Serlinga, a ten natomiast zamysł pożyczył od francuskiego pisarza Pierre'a Boulle'a. Ale zacznę od początku. Na samym początku poznajemy załogę statku kosmicznego, który po 18 miesiącach lotu z prędkością podświetlną rozbija się na bardzo podobnej do Ziemi planecie. Z katastrofy z życiem uchodzi trzech astronautów, którzy muszą teraz przetrwać na zupełnie wyjałowionej pustyni. Ruszają więc w podróż w poszukiwaniu jakiegokolwiek życia i wody.

Po kilku dniach wędrówki, z pustyni trafiają do całkiem żyznych terenów. Tam spotykają istoty, bardzo przypominające prymitywnych ludzi. W zasadzie to wyglądają jak zupełne dzikusy: latają po łące półnago, nie mają żadnego rozwiniętego języka, w dodatku wygląda na to, że prowadzą wędrowny tryb życia nie znając roli. Rozbitkowie przechodzą poważny szok, gdy odkrywają, że na ludzi polują ... wielkie, dwunożne małpy! Wkrótce okazuje się, że to właśnie małpy, a nie ludzie rządzą planetą na której wylądowali. Chyba nie muszę Wam pisać w jakim szoku mogli być? Spotkania z twardą, małpią rzeczywistości nie przeżył jeden z nich, drugi zaś został zamieniony w bezmyślne warzywo podczas lobotomii. Jedyny inteligenty człowiek jaki się ostał na tej małpiej planecie trafia do niewoli.

Tam odkrywa, że znajduje się w ludzkim piekle. W miejscu, gdzie to zwierzęta (małpy) rządzą, a ludzie traktowani są jak najgorsze śmieci. Trzeba przy tym wspomnieć, że małpy w tym filmie są wyjątkowo ludzkie w swoim okrucieństwie i bezwzględności. Taylor (Charlton Heston) czyli jedyny człowiek i rozbitek z kosmicznego statku zostaje więc złapany w pułapkę. Ponieważ stracił głos, nie może się wykaraskać z kłopotów i udowodnić tępym małpiszonom, że jest co najmniej tak inteligentny jak oni. Na szczęście, na jego drodze stanęła bardzo sympatyczna para szympansów - Cornelius i Zira. Oboje odkrywają, że Taylor nie jest głupim człowiekiem, ale jest całkiem ... małpi :-) To znaczy myśli, mówi i zachowuje się jak na przyzwoitą małpę przystało :)

Ponieważ chcę Was zachęcić do obejrzenia tego filmu nie będę spoilerował. Napiszę tylko, że to naprawdę znakomity obraz. Jak na tamte lata podejmowany temat był naprawdę odważny, a charakteryzacja jest po prostu znakomita! Co najważniejsze, chodzące i inteligentne małpy wcale nie wyglądają głupio lub śmiesznie. Goryle wyglądają tam naprawdę strasznie. Jest jeszcze coś w tym filmie, co sprawia, że jest on wyjątkowy - to jego zakończenie! Mnie za pierwszym razem ścięło z nóg. Genialne!

O kolejnych częściach filmu nie będę wspominał. Są lepsze lub gorsze, ale do pierwowzoru raczej się nie umywają. Zapraszam więc do wizyty na Planecie Małp!!!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)