Niezła recenzja: Smutna ballada o dresiarzu
25.05.2009 14:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O samym filmie pisać dużo nie będę. O czym jest każdy wie, albo zaraz się dowie, bo Wojna polsko-ruska ma szansę stać się prawdziwym hitem. W dzień premiery kolejki do kas w kinach grających ten film wydłużyły się znacznie. Sama w jednej z nich stałam, całe 40 minut, by potem upchnąć się na sali z całą resztą entuzjastów. Czy rzeczywiście warto się aż tak podniecać?
O samym filmie pisać dużo nie będę. O czym jest każdy wie, albo zaraz się dowie, bo Wojna polsko-ruska ma szansę stać się prawdziwym hitem. W dzień premiery kolejki do kas w kinach grających ten film wydłużyły się znacznie. Sama w jednej z nich stałam, całe 40 minut, by potem upchnąć się na sali z całą resztą entuzjastów. Czy rzeczywiście warto się aż tak podniecać?
Warto. Film jest świetnie zrobiony, dopracowany w szczegółach. Obsada trafiona, choć komentarze odnośnie gry Doroty Masłowskiej w roli Doroty Masłoskiej po seansie słyszałam bardzo kąśliwe. I właśnie na komentarzach i reakcjach chciałam się skupić.
Po filmie spotkałam się ze znajomymi i wszyscy mnie pytali ? i co? i co? Warto na tę Wojnę? A książkę najpierw czytać? A może nie czytać...? Polecam przeczytać, bo wtedy nie będziemy się skupiali na samej historii. Znajomość fabuły pozwala wsłuchiwać się w język dialogów, ale bardziej celem docenienia aktorów, którzy sprostali trudnemu zadaniu. A nie po to, by porechotać z paru(dziesięciu) wulgaryzmów. Udało się tutaj to, co najczęściej niestety nie wychodzi. Przełożenie języka książki tak trudnej i językowo zgrzytającej na język obrazów, które urzekają kiczem. Wszystko jest przerysowane. Nawet Masłowska w roli Masłoskiej się taka wydaje.
Film ma szansę stać się wielkim hitem, bo pójdą na niego ci, co cenią Masłowską i będą ciekawi, czy dało radę sfilmowanie opowieści o Silnym. Pójdą też ci co lubią Szyca, Bohosiewicz, Gąsiorowską, cenią młode polskie kino, tu uosabiane przez nich właśnie i przez Xawerego Żuławskiego. Pójdą i ci wszyscy, co gdzieś tam kiedyś o Masłoskiej słyszeli, kupią popcorn, siądą, porechoczą, a także ci, którzy poczują się jak w domu, bo ktoś pokaże na ekranie prawdę o pewnym sposobie życia, lepiej nawet niż w M jak miłość.I może dobrze. To jest chyba właśnie wartość tego filmu.
Na koniec coś w konwencji samego filmu. Zamiast zwiastuna, który pewnie widzieliście już nie raz, klip promocyjny do filmu *Wojna Polsko-Ruska. *Muzyka: DJ Insaneman, montaż i realizacja: Visilab.net