Niezniszczalne tablety. W jakich sytuacjach są nam niezbędne?
Brutalna prawda jest taka, że większości tabletów boimy się zabrać w inne miejsca niż kawiarnia, pociąg czy własny salon. Na szczęście do sprzedaży trafia coraz więcej takich, które przetrwają kąpiel czy nawet ekstremalną wycieczkę.
28.03.2013 | aktual.: 13.01.2022 12:13
Brutalna prawda jest taka, że większości tabletów boimy się zabrać w inne miejsca niż kawiarnia, pociąg czy własny salon. Na szczęście do sprzedaży trafia coraz więcej takich, które przetrwają kąpiel czy nawet ekstremalną wycieczkę.
Pierwszy lepszy upadek tabletu może spowodować wgniecenie obudowy, pęknięcie ekranu, a w najlepszym wypadku porysowanie znacznej części pokrywy. Ze swoim pierwszym tabletem rozstałem się, gdy od niechcenia rzuciłem go na łóżko, a ten, odbijając się od niego, gruchnął o ziemię. Efekt? Złamana plastikowa ramka dookoła ekranu i duże pęknięcie w jednym z rogów. A co dopiero, gdy dojdzie do kontaktu z wodą, piaskiem czy - to już może się skończyć katastrofą - dzieciakami...
Wciąż brakuje wytrzymałych tabletów, ale jest nadzieja
O ile wzmocnione i wodoodporne komórki są coraz bardziej popularne, wciąż brakuje tego typu tabletów. Co prawda w ostatnim czasie pojawiło się kilka ciekawych projektów, ale wciąż są problemy z ich dostępnością na polskim rynku. No, może poza produktami mniej znanych firm. Ale one, jeśli już są odporne, rozczarowują słabymi podzespołami i płynnością działania. Ciekawy wydaje się ultraodporny tablet Getac Z710 z Androidem, ale jego cena nie jest zachęcająca.
Sony na targach MWC 2013 w Barcelonie zaprezentowało topowy Xperia Tablet Z. Jest to następca modelu Xperia Tablet S, który był jednym z pierwszych odpornych na zachlapania tabletów z Androidem. Nowy sprzęt Sony należy do segmentu premium. Ma czterordzeniowy procesor, 10-calowy ekran Full HD, aparat 8,1 Mpix, NFC, 2 GB pamięci RAM i pokaźną baterię o pojemności 6000 mAh. To wszystko zamknięte w obudowie o grubości 6,9 mm.
Weź kąpiel z tabletem
Sony, projektując obudowę Xperia Tablet Z, zadbało o to, aby była ona wodoodporna (certyfikaty IP-55 i IP-57). Oznacza to, że siedząc w wannie, mogę oglądać ulubione seriale, czytać książki czy kończyć grę w ulubioną wyścigówkę. Da się nawet zanurzyć tablet w wodzie - wytrzyma kilkadziesiąt minut.
Urządzenie można z powodzeniem zabrać na plażę i grać ze znajomymi, czytać newsy czy oglądać filmy. Ba, na basenie - nawet tkwiąc po brodę w wodzie - da się szybko odpisać na służbowy mail czy poprawić ważny dokument.
Tablet jako książka kucharska
Tablet sprawdzi się również w kuchni. Nie korzystam z książek kucharskich, wszystkie przepisy znajduję w dedykowanych aplikacjach czy serwisach poświęconych gotowaniu. Niestety, tablet pozbawiony wodoodpornej obudowy niechętnie zabieramy do kuchni. Fani z pewnością docenią więc urządzenie, które można spokojnie obsługiwać mokrymi rękami i któremu niestraszne są przypadkowe zachlapania (także gorącą wodą) czy zabrudzenia.
Kiedy w zeszłym roku zabrałem na plażę smartfona, obiecałem sobie, że nigdy więcej nie wezmę w takie miejsce innego drogiego urządzenia. Mimo starań telefon wpadł w piasek, a próby czyszczenia skończyły się tym, że do dzisiaj za taflą ochronną ekranu tkwi kilka ziarenek piasku. Tablet powinien wychodzić bez szwanku ze starcia z piaskiem!
Dzieciaki - zabójcy elektroniki
Jeśli z tabletu korzystają też dzieci, warto by było, żeby jego obudowa była wykonana z tafli hartowanego szkła, które jest odporne na porysowanie i uderzenia. Oczywiście przywalenie tabletem o betonowy chodnik może skończyć się dla niego tragicznie, ale z pewnością wytrzyma spotkanie z ciekawskimi dzieciakami. Można więc spokojnie zostawić pociechy same z urządzeniem.
Na plaży?
Wzmocniona obudowa powinna być również odporna na ząbki dzieciaków, uderzenia czy upadki z niedużych wysokości. Zresztą ostatni czynnik jest ogólnie ważny. Nie zliczę, ile razy zrzucałem nieświadomie nawet drogie urządzenia z półek, parapetu czy stolika nocnego. Problemem nie powinno być nawet to, że pociecha zapaćka sprzęt jedzeniem bądź pomaluje farbami - wystarczy włożyć je pod kran.
Czy producenci pójdą za ciosem?
Mam nadzieję, że skoro japońskiej firmie się udało przygotować sprzęt ładny, o potężnej specyfikacji, a do tego ponadprzeciętnie odporny, niedługo także inni producenci pójdą tym tropem i zaczną przykładać większą wagę do wytrzymałości tabletów.
Smutne jest bowiem to, że wydaję czasami naprawdę spore pieniądze na topowe urządzenie, a mogę je wykorzystywać, tylko siedząc na fotelu.