Nowy CEO Yahoo! Scott Thompson ustępuje, zastąpi go Ross Levinsohn

Gdy kilka dni temu opisywałem aferę, jaka wybuchła po ujawnieniu, że CEO Yahoo! skłamał w swoim CV, niewiele wskazywało na to, że wypadki przybiorą aż tak burzliwy obrót. Kłamstwo – przynajmniej w cywilizowanych krajach – czasem nie popłaca. Kierownictwo Yahoo! czeka prawdziwe trzęsienie ziemi.

Ross Levinsohn zasiądzie w fotelu CEO Yahoo! (Fot. Wikimedia Commons)
Ross Levinsohn zasiądzie w fotelu CEO Yahoo! (Fot. Wikimedia Commons)
Łukasz Michalik

13.05.2012 19:30

Gdy kilka dni temu opisywałem aferę, jaka wybuchła po ujawnieniu, że CEO Yahoo! skłamał w swoim CV, niewiele wskazywało na to, że wypadki przybiorą aż tak burzliwy obrót. Kłamstwo – przynajmniej w cywilizowanych krajach – czasem nie popłaca. Kierownictwo Yahoo! czeka prawdziwe trzęsienie ziemi.

Jak podaje Kara Swisher, której udało się dotrzeć do źródeł w Yahoo!, Scott Thomspon, dotychczasowy CEO, zrezygnuje ze stanowiska. To pokłosie skandalu, jaki wybuchł przed tygodniem, gdy jeden z udziałowców nagłośnił sprawę kłamstwa Thompsona, który umieścił nieprawdziwe informacje w swoim CV.

Znalazła się tam informacja o zdobyciu licencjatu z informatyki, jednak na uczelni, którą kończył, w podanych latach w ogóle nie było takiego kierunku. Scott w rzeczywistości jest księgowym.

Scott Thompson musi pożegnać się ze stanowiskiem z powodu kłamstwa (Fot. Wikimedia Commons)
Scott Thompson musi pożegnać się ze stanowiskiem z powodu kłamstwa (Fot. Wikimedia Commons)

Oficjalny komunikat dotyczący rezygnacji będzie prawdopodobnie zawierał informacje o „przyczynach osobistych”, choć faktyczny powód jest dla wszystkich oczywisty. Obowiązki CEO Yahoo! przejmie tymczasowo Ross Levinsohn, zajmujący się dotychczas w firmie markami związanymi z mediami. Co istotne, razem z Thompsonem ma ustąpić pięciu dyrektorów.

Tak burzliwe przemeblowanie w zarządzie zakończy się wraz z wybraniem nowego prezesa zarządu, którym zostanie Fred Amoroso. Zmiany personalne w Yahoo! są komentowane jako imponujące zwycięstwo Daniela Loeba – szefa funduszu hedgingowego Third Point, który jest mniejszościowym akcjonariuszem Yahoo! (ma zaledwie 5,8 proc. akcji) i od którego zaczęła się cała afera związana z wykształceniem Scotta Thompsona.

Kwestia kłamstwa w CV szefa Yahoo! zapewne nie zostałaby nagłośniona, gdyby nie odrzucenie kandydatów zgłoszonych przez Daniela Loeba do zarządu firmy - ich kandydatury przepadły z powodu niewłaściwego wykształcenia.

Od ujawnienia afery z kłamstwem kurs akcji spadł o 3 proc. (Fot. Flickr/jay.tong/Lic. CC by-nd)
Od ujawnienia afery z kłamstwem kurs akcji spadł o 3 proc. (Fot. Flickr/jay.tong/Lic. CC by-nd)

Loeb nie tylko wejdzie do zarządu, ale znacząco zwiększy w nim swoje wpływy. Co więcej, prezes funduszu Third Point w ostatnich dniach doprowadził również do rezygnacji ze stanowiska dyrektor Patti Hart, odpowiedzialnej za zatrudnienie dotychczasowego CEO. Powód był ten sam, co w przypadku Thompsona - nieścisłości w CV.

W ciągu najbliższych godzin przekonamy się, na ile precyzyjne były informacje, które uzyskała Kara Swisher. Choć korporacyjne wojny nie są, na pozór, szczególnie pasjonującym tematem, w całej aferze moją uwagę zwraca coś zupełnie innego - fakt, jak doniosłą rolę odgrywa za oceanem prawdomówność.

Oczywiście, cała sprawa była bezpardonową walką o władzę i pieniądze i prawda jest ostatnim, o co w niej chodziło. Mimo tego podobają mi się standardy, według których publiczne kłamstwo kompromituje na tyle, by zrzucić ze stołka nawet najwyżej postawione osoby.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.