Nowy pornowirus atakuje niewinnych fanów erotyki

Specjaliści zajmujący się zabezpieczeniami wpadli na trop kolejnego robaka żerującego na męskiej naiwności. Po Sieci krąży wirus, który zachęca do pobrania pliku w formacie PDF. Po drugiej stronie mają znajdować się linki do darmowych filmów porno.

fot. na lic. CC; Flickr.com/by rolands.lakis
fot. na lic. CC; Flickr.com/by rolands.lakis
Paweł Żmuda

Specjaliści zajmujący się zabezpieczeniami wpadli na trop kolejnego robaka żerującego na męskiej naiwności. Po Sieci krąży wirus, który zachęca do pobrania pliku w formacie PDF. Po drugiej stronie mają znajdować się linki do darmowych filmów porno.

Rzeczywistość jest inna - zamiast erotyki użytkownicy dostają w prezencie niebezpieczne oprogramowanie. Jak wygląda atak?

[url=http://vbeta.pl/2010/09/09/polscy-studenci-w-miedzynarodowej-szajce-piratow/]Polscy studenci częścią międzynarodowej szajki piratów?

[/url]

Instalujący się na komputerach robak uzyskuje dostęp do książki adresowej z programu Outlook i rozpoczyna dalszą ekspansję. Każdy, kto znajduje się w kontaktach zaatakowanej osoby dostanie e-mail o tytule "Here you have" z linkiem do wirusa.

Po rozpoczęciu ataku wirus dezaktywuje oprogramowanie zabezpieczające komputer ofiary i pozostaje nieuchwytny. Dodatkowo atakuje również pamięci przenośne.

Wirusa wykryto 9 września - od tego czasu zdążył zaatakować już setki osób. Wśród ofiar znaleźli się pracownicy takich firm jak NASA, AIG, Disney czy Procter & Gamble.

Jak ustrzec się ataku? Wystarczy uważać na podejrzane e-maile i nie klikać każdego linku, jaki dostajemy na skrzynkę. Specjaliści uważają, że już wkrótce mogą pojawić się kolejne modyfikacje wirusa. Warto zachować więc czujność.

Źródło: BBC

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)