Obama zostanie legendą przy pomocy Hancocka

Tak, wiem, głupi tytuł wpisu, ale nie mogłem się powstrzymać. A o co w ogóle chodzi? Ano o filmowe plany Willa Smitha. Nie dość, że prequel Jestem legendą został już potwierdzony, teraz dołącza do tego sequel rozczarowującego Hancocka oraz, uwaga!, film biograficzny o Baracku Obamie. Czyli jest zarówno komercyjnie, jak i ambitnie. A wszystko to przez uszy Willa Smitha...

Aktor żartuje, że to dzięki odstającym uszom pasuje do roli Baracka Obamy. Nie ma się jednak tym filmem na razie co ekscytować, gdyż jego premiera nastąpi najwcześniej za 8 lat. Jak nie trudno się zorientować, Smith bierze pod uwagę podwójną kadencję pierwszego czarnoskórego prezydenta.

Aktor potwierdził także, że sequel Hancocka na pewno powstanie. A jaki jest tego powód oprócz sukcesu w box officie? "Niezbadane postacie". Tak, ja też nie wiem, co to ma oznaczać, ale już się boję. Film ten nie jest oparty na żadnym komiksie, więc niebezpieczną bronią stają się umysły pomysłodawców historii, którzy już spaprali dobrze zapowiadającą się pierwszą część. Strach się bać, co też wymyślą w kontynuacji.

A co się tyczy prequelu Jestem legendą, Smith zdradził, że w filmie zobaczymy upadające miasta - Nowy Jork i Waszyngton. Zaskoczeni? Ja też nie byłem. Toć to oczywiste, że o tym będzie prequel... Cóż, najwyraźniej Smith musiał się wygadać, a ja dzięki temu mogę wypisywać takie pierdoły w tym wpisie.

Foto: Warner Bros., UIP

Źródło: Movieweb