Od desktopa do laptopa- czyli o tym jak notebooki zdobyły świat...
Choć laptopy już kilka lat temu przestały być dla nas czymś niecodziennym, warto wiedzieć, że uzyskanie statusu jednego z najpopularniejszych typów komputerów zajęło im ponad 30 lat.
14.06.2010 | aktual.: 15.01.2022 14:23
Choć laptopy już kilka lat temu przestały być dla nas czymś niecodziennym, warto wiedzieć, że uzyskanie statusu jednego z najpopularniejszych typów komputerów zajęło im ponad 30 lat.
Laptopy w natarciu
W ciągu paru lat laptop, kojarzący się wcześniej z luksusowym komputerem dla bogaczy, stał się powszechnie stosowanym sprzętem powoli wypierającym z rynku oplecione plątaniną kabli, zajmujące sporo miejsca komputery stacjonarne. Tak dzieje się między innymi w Stanach Zjednoczonych, gdzie najczęściej kupowanym typem komputera jest właśnie notebook. Nie trzeba jednak szukać tak daleko - wystarczy odwiedzić nowoczesne polskie biura, by zauważyć, jak z biurek znikają monitory i klawiatury, a ich miejsce zajmują kształtne i bardziej eleganckie laptopy.
Przodkowie notebooków nie przypominali współczesnych komputerów. Bliżej im było do maszyn do szycia. Po zamknięciu mieściły się w średnich rozmiarów walizce, z czego większą część zajmowała dość prymitywna, choć jak na tamte czasy nowoczesna, elektronika.
Pionierzy mobilności
W 1981 roku zadebiutował Osborne 1, będący pierwszym przenośnym komputerem, który trafił do powszechnej sprzedaży. Kosztował niemało, bo 1795 dolarów. Był zainspirowany wspomnianym NoteTakerem, ale mógł pochwalić się nieco nowocześniejszą specyfikacją. Jego sercem był procesor Z80 o mocy obliczeniowej 4 Mhz. Posiadał o połowę mniej pamięci niż prototyp Xeroxa, pięciocalowy monitor, jednostronną stację dyskietek oraz klawiaturę. Stał się wymarzonym sprzętem dla biznesmenów, choć nie był zbyt poręczny. Wciąż rozmiarami przypominał walizkę od maszyny do szycia. Ważył niemało, bo ponad 10 kilogramów. Raczej nie nadawał się więc do noszenia ze sobą, chyba że komuś bardzo zależało na utrzymaniu dobrej kondycji fizycznej, a spacery z Osbornem traktował jako trening. O używaniu go w restauracji czy na łonie natury można było pomarzyć. Nie posiadał bowiem baterii, więc nie można było z niego korzystać bez podłączenia do gniazdka elektrycznego.
Dość szybko do gry dołączyły inne firmy (Epson, Nec) wprowadzając swoje modele na rynek. Większość z nich bazowała na systemie operacyjnym CP/M. Dopiero w 1983 roku ukazał się Compaq Portable, odznaczający się wysoką kompatybilnością ze stacjonarnymi komputerami PC (co ciekawe, przenośny komputer wyprodukowany rok później przez IBM odznaczał się mniejszą zgodnością) i działający w systemie MS-DOS. Kosztował ponad trzy i pół tysiąca dolarów, a wyglądem przypominał swoich poprzedników. Ważył niemało, bo 12,5 kg. Posiadał monochromatyczny monitor o przekątnej 9 cali, 128 kb RAM oraz dwie stacje dysków 5,25’’.
Coraz bliżej współczesności
Choć pierwszym laptopem zasługującym na to miano był GRiD Compass, w rzeczywistości nazwa ta została po raz pierwszy użyta w przypadku komputera Gavilan SC, który zadebiutował w maju 1983 roku. Posiadał procesor Intel 8088 taktowany prędkością 5 Mhz oraz prosty graficzny interfejs użytkownika. Charakteryzował się ekranem LCD o dość niezwykłej rozdzielczości 400x64 pikseli oraz pierwowzorem touchpada umieszczonym nad klawiaturą. Ważył zaledwie 4 kg i kosztował cztery tysiące dolarów.
Od tego czasu coraz więcej producentów zaczęło wypuszczać na rynek swoje notebooki. Wraz z rozwojem technologii zwiększała się pojemność baterii, twardych dysków i moc obliczeniowa procesorów. Choć nikt tego nie przypuszczał, punktem zwrotnym w historii rozwoju notebooków było wprowadzenie przez Microsoft w 1995 roku systemu Windows 95. Zawierał on zintegrowany system oszczędności energii. Dzięki niemu producenci sprzętów zunifikowali stosowane rozwiązania, dostosowując komputery do nowego systemu. Zaczęto stosować procesory Pentium, a przestarzałe i mało pojemne stacje dyskietek zaczęły powoli zastępować odtwarzacze CD.
Z czasem pogoń za oszczędnością energii przy zachowaniu maksymalnej możliwej mocy obliczeniowej zmusiła producentów mikroukładów do opracowania procesorów specjalnie dostosowanych do potrzeb komputerów przenośnych. Tak powstały Pentium M, Celeron M czy AMD Turion 64.
Miniaturyzacja pozwoliła również na zastosowanie w laptopach specjalnych układów graficznych, które, choć odbiegały pod względem możliwości od rozwiązań stosowanych w komputerach stacjonarnych, pozwalały na uruchamianie nowoczesnych, obsługujących grafikę 3D gier.
W międzyczasie doczekaliśmy się również narodzin wielu cenionych marek laptopów. Niektóre z nich, jak darzona wielką estymą IBM ThinkPad, są na rynku już niemal od dziesięciu lat. Trudno się dziwić, ponieważ dzięki stabilności działania, designowi i jakości wykonania nie miały sobie równych. Nawet po 2006 roku, kiedy dynamicznie rozwijająca się firma Lenovo kupiła oddział produkcji komputerów IBM, seria wciąż ewoluuje, a liczba jej nabywców stale rośnie.
Laptopy do zadań specjalnych
Widząc setki notebooków w kawiarniach, restauracjach, na salach konferencyjnych warto zastanowić się nad tym, jaką drogą musiały przejść, by z drogiego specjalistycznego sprzętu o wąskich zastosowaniach stać się uniwersalnym narzędziem, bez którego wiele osób nie wyobraża już sobie życia. Gracze mogą zabierać swoje drogie zabawki do kumpli, biznesmeni mogą brylować w towarzystwie nowoczesnymi, gustownie zdobionymi cackami, studenci mogą zrezygnować z zeszytów na rzecz poręcznych netbooków. Trudno się dziwić. W czasach, gdy informacja ma największą wartość, opłaca się zawsze mieć swoje dane przy sobie.
Wpis pochodzi ze strony: www.lenovoblog.pl