O ile samo przygotowanie całej "akcji" było w miarę profesjonalne to treść wiadomości mogła zacząć wzbudzać wątpliwości - pierwsza seria rozsyłanych wiadomości była napisana w języku angielskim, druga już w języku polskim, ale bez znaków diakrytycznych co zmniejsza wiarygodność takich wiadomości.
Coraz więcej osób posiada rachunki, które mogą być obsługiwane za pośrednictwem internetu - spora część komunikatów pochodzących od banku wysyłana jest za pośrednictwem poczty elektronicznej, ale fakt otrzymania treści, która wymusza na nas wejście na daną stronę i podanie swojego ID i hasła powinien wzbudzać wątpliwości i wzmagać w nas ostrożność.