Okropna wtopa! Zmarła gwiazda komedii promowała po śmierci iPhone'a 6
Nie, Joan Rivers nie wstała z grobu. Posty na jej Facebooku i Instagramie zostały zaplanowane, kiedy jeszcze żyła, i teraz po prostu się ukazały.
22.09.2014 12:53
Co byście zrobili, gdyby ktoś, kto niedawno zmarł, napisał coś na Facebooku? Oczywiście, łatwo wpaść na to, że wpis został zaplanowany wcześniej, ale i tak można poczuć się dziwnie.
Zmarła 2 tygodnie temu, promowała iPhone'a 3 dni temu
Królowa amerykańskiej komedii, Joan Rivers zmarła kilkanaście dni temu. Mimo że miała już 81 lat, wciąż była aktywna zawodowo: pojawiała się w programach TV, miała w planach występ w serialu internetowym Jerry'ego Seinfelda, podpisywała też kontrakty reklamowe. Rezultat jednego z takich kontraktów można było zobaczyć w piątek na Facebooku i Instagramie.
Najpierw TMZ odkryło nowy wpis na instagramowym profilu Joan Rivers. Okazało się, że zmarła gwiazda po śmierci przerzuciła się na iPhone'a 6 i bardzo go sobie chwali. "Steve Jobs nie skomentował sprawy" – złośliwie napisali dziennikarze TMZ.
Ale na tym nie koniec! Business Insider znalazł identyczny wpis na Facebooku artystki.
Wpisy znikły, ale przecież w Internecie nic nie znika
Oba wpisy bardzo szybko zostały usunięte z profili Joan Rivers. Ale internauci i tak byli szybsi – opatrzone ostrymi komentarzami screeny opanowały social media. I nic dziwnego, bo to spora wpadka. Gdyby zmarła celebrytka prowadziła sama swoje profile w serwisach społecznościowych, nic by się nie dało zrobić. Ale to jest wyraźnie efekt ludzkiego niedopatrzenia.
Wpisy najprawdopodobniej są efektem umowy z firmą Apple, na mocy której Joan Rivers miała w konkretnym terminie promować nowego iPhone'a w Internecie. Były ustawione z dużym wyprzedzeniem i opublikowały się same. Osoba odpowiedzialna za prowadzenie profili pewnie zwyczajnie zapomniała je usunąć wcześniej. Apple nie jest niczemu winny, ale złośliwcy i tak będą wiązali tę markę z całą wtopą.