Oprogramowanie Apple jest pełne dziur?
Według znanego specjalisty od zabezpieczeń, Apple nie radzi sobie z zabezpieczeniem swoich produktów przed atakami z zewnątrz.
Według znanego specjalisty od zabezpieczeń, Apple nie radzi sobie z zabezpieczeniem swoich produktów przed atakami z zewnątrz.
[cytat]"Z wielu źródeł wiemy, że Apple nie ma formalnego programu bezpieczeństwa i nie jest w stanie wyłapać dziur w zabezpieczeniach, które w innym wypadku zostałyby usunięte przed wypuszczeniem produktu na rynek" - napisał Rich Mogull, założyciel firmy Securosis i posiadacz siedmiu Maków.[/cytat]
Mogull nie po raz pierwszy sugeruje, że Apple nie razi sobie usuwaniem dziur w swoim oprogramowaniu. Wini firmę między innymi za istniejącą od dawna dziurę w zabezpieczeniach Javy używanej przez Maki, z której załataniem wciąż sobie nie poradziła.Jego wypowiedź zbiegła się też z wypuszczeniem czwartej wersji przeglądarki Safari w której usunięto ponad 50 poważnych błędów. Umożliwiały one między innymi wykonanie dowolnego kodu na komputerze ofiary.
Twierdzi też, że aktualnie stosowane w systemie Mac OS X techniki, które maja zapobiec penetracji komputera przez hakerów i złośliwe oprogramowanie, są nieskuteczne i/lub nie w pełni zaimplementowane. Sugeruje firmie, aby szef działu bezpieczeństwa przestał być tylko figurantem, a oprogramowanie od początku było rozwijane z myślą o bezpieczeństwie.
Nie jest to kolejna odsłona walki fanboyów, ponieważ wbrew idiotycznym reklamom Apple, Maki mogą łapać wirusy i być infekowane przez różnej maści konie trojańskie. W kwietniu Symantec odkrył pierwszą sieć botnet złożoną z zainfekowanych trojanami "jabłuszek". Jednak użytkownicy nie powinni JESZCZE wpadać w panikę, ponieważ przestępcy wciąż więcej uwagi zwracają na komputery pracujące pod kontrolą systemu Windows. Jednak to marne wytłumaczenie dla niechlujstwa programistów Apple.
Źródło: The Register • How To Geek