Oto fabryka, gdzie produkuje się ludzką skórę
Pani profesor Heike Walles marzyła od dawna o stworzeniu fabryki... ludzkiej skóry. Po latach doczekała się wreszcie realizacji marzenia i ma nadzieję, że to dopiero pierwszy krok do sztucznej produkcji innych "części ludzkich". A jak wygląda produkcja sztucznej skóry?
Pani profesor Heike Walles marzyła od dawna o stworzeniu fabryki... ludzkiej skóry. Po latach doczekała się wreszcie realizacji marzenia i ma nadzieję, że to dopiero pierwszy krok do sztucznej produkcji innych "części ludzkich". A jak wygląda produkcja sztucznej skóry?
Oczywiście nie ma wielkiej hali pełnej maszyn, a jedna linia produkcyjna, na której panuje maksymalna sterylność. Mechaniczne dłonie mieszają specjalny roztwór, po czym dawkują go w specjalnych pojemnikach, w których "rośnie" tkanka. Aby powstała ludzka skóra, muszą być ściśle przestrzegane warunki - wilgotność powietrza, naświetlenie, temperatura, a nawet stężenie ditlenku węgla. Finalny produkt, czyli płatek skóry, ma wielkość monety.
Takich płatków produkuje się 5 tysięcy na miesiąc. Jeśli ktoś chciałby kupić taki płatek, musi zapłacić za niego 50 euro. A chętni trafiliby się - sztuczne płatki skóry służą między innymi do badań medycznych czy testowania kosmetyków. Fabryka znajduje się w Stuttgarcie, a pani Walles (na zdjęciu poniżej) marzy się rozszerzenie produkcji na modelowane, sztuczne kości czy narządy do transplantacji.
Źródło: spiegel.de