Pedobear może być wszędzie! Apple na tropie kreskówkowego misia

Pedobear, znany wcześniej jako Kuma, to bajkowy miś wykorzystywany w fotomontażach, które zazwyczaj w prześmiewczy sposób nawiązują do pedofilii. Wizerunek złowrogiego niedźwiedzia jest znany na całym świecie, ale działania wymierzone przeciwko niemu uderzają rykoszetem w inne, zupełnie niewinne misie.

Apple tropi Pedobeara (Fot. Flickr/mattbuchanan/Lic. CC by)
Apple tropi Pedobeara (Fot. Flickr/mattbuchanan/Lic. CC by)
Łukasz Michalik

10.04.2012 | aktual.: 10.03.2022 14:59

Pedobear, znany wcześniej jako Kuma, to bajkowy miś wykorzystywany w fotomontażach, które zazwyczaj w prześmiewczy sposób nawiązują do pedofilii. Wizerunek złowrogiego niedźwiedzia jest znany na całym świecie, ale działania wymierzone przeciwko niemu uderzają rykoszetem w inne, zupełnie niewinne misie.

Choć Pedobear jest powszechnie znany w Sieci, wywiódł niegdyś w pole dziennikarzy „Gazety Olsztyńskiej”, którzy dali się nabrać i uczynili go jedną z oficjalnych maskotek igrzysk olimpijskich w Vancouver.

Maskotki olimpiady w Vancouver? Polska gazeta stała się obiektem kpin na całym świecie
Maskotki olimpiady w Vancouver? Polska gazeta stała się obiektem kpin na całym świecie

To, co udało się z polskimi dziennikarzami, nie przejdzie z cenzorami Apple’a. W ramach poszukiwań Pedobeara grupa apple’owskich myśliwych wytropiła niebezpieczną zwierzynę w jednej z aplikacji, usuwając ją z AppStore (w tym artykule możecie sprawdzić, jak wyglądają poszukiwania Pedobeara prowadzone przez policję).

Problem polega na tym, że aplikacja nie miała nic wspólnego z pedofilią. Była to gra Childhood's End typu tower defence, a rzekomy Pedobear okazał się zwykłym niedźwiedziem.

Pedobear czy niewinna ofiara nadgorliwości cenzorów? (Fot. Eurogamer.net)
Pedobear czy niewinna ofiara nadgorliwości cenzorów? (Fot. Eurogamer.net)

Gra po zmianie wizerunku kontrowersyjnego niedźwiedzia wróciła już do AppStore, wywołała jednak dyskusję na temat kwalifikacji pracowników Apple’a, których arbitralna, niekiedy oderwana od faktów decyzja skutkuje usunięciem ze sklepu z aplikacjami zupełnie niegroźnej produkcji.

A może - z drugiej strony - lepiej nadgorliwie usunąć podejrzaną aplikację, niż dopuścić do panoszenia się Pedobeara w oficjalnym kanale dystrybucji? Co o tym sądzicie?

Źródło: Kotaku

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.