PGA 2008 - podsumowanie

PGA 2008 - podsumowanie

PGA 2008 - podsumowanie
Szymon Adamus
26.11.2008 11:20

Poznań Game Arena 2008 zakończone. Oficjalna strona zaczyna powoli zapełniać się informacjami z targów, a dla nas przyszedł czas podsumowania.

Czy PGA 2008 spełniło pokładane w nim oczekiwania?

Poznań Game Arena 2008 zakończone. Oficjalna strona zaczyna powoli zapełniać się informacjami z targów, a dla nas przyszedł czas podsumowania.

Czy PGA 2008 spełniło pokładane w nim oczekiwania?

Na pewno trzeba wyraźnie zaznaczyć, że nie mamy się czego wstydzić. Organizatorzy tej imprezy chcą by konkurowała ona z wydarzeniami światowymi i trzeba przyznać, że aspiracje te mogą kiedyś spełnić. PGA to już nie malutkie wydarzenie dla fanów gamingu. To wielkie targi przyciągające fanów dobrej zabawy z całego kraju!

Impreza jest znakomicie reklamowana (przynajmniej w Poznaniu, który jest od tygodni zalany plakatami, billboardami i oklejonymi tramwajami), a odwiedzających nagradza ogromną dawkę funu!

Niestety trzeba też dodać, że mogłoby być lepiej.

Po pierwsze, o czym już wspominaliśmy, w kilku miejscach wyraźnie siadła organizacja. Z niewiadomych przyczyn wejście na targi zostało przeniesione w inne, nieosłonięte od mrozu miejsce. O jakości tego pomysłu przekonali się wierni gracze czekający rano w kilkunastominutowej kolejce.

Obraz

Palarnia prowadząca do głównej hali też była pomysłem osobliwym.

Po wejściu na główną salę było już znacznie lepiej... ale też nie idealnie. PGA oferuje od kilku lat masę atrakcji, ale w tym roku nie było zbyt wiele różnorodności w stosunku do PGA 2007. Chwalebne wyjątki podkreślały tylko wtórność niektórych pomysłów. Nie wymagam od organizatorów by co roku rzucali nas na kolana zupełnie inną koncepcją. Ale dla przykładu arena paintballowa była identyczna co w zeszłym roku.

Obraz

Strzelnica paintballowa, wiatrówki, pole do rozgrywek speedballa i kilka stanowisk sklepów. Fajnie, ale to wszystko już było.

Obraz

Czy za rok PGA też będzie wyglądało tak samo?

Drugim zgrzytem był, jak na ironię, sponsoring Xboxa 360. Jeśli ktoś z jakichś powodów nie lubi konsoli Microsoftu, to na tegorocznych targach nie miał w zasadzie czego szukać (chyba, że PC). Playstation 3 było obecne, ale raczej duchem niż ciałem. Kilka stanowisk, mało atrakcji.

Za to Xbox był wszędzie!

Obraz

Dosłownie wszędzie!

Obraz

Nie mówię, że to źle. Było na czym pograć. Ale przydałaby się większa różnorodność.

Sytuację ratowała trochę strefa gier planszowych, gdzie ciekawych tytułów i miejsc było więcej. Ten fragment imprezy jest jednak zawsze dość prosty do zorganizowania. Wystarczy ustawić trochę stołów, pozwolić zwiedzającym na czynny udział, zaplanować konkurs malowania figurek i voila!

Obraz

Same planszówki i klasyczne gry takie jak szachy są na tyle wciągające, że nic więcej tutaj nie potrzeba. Materiał broni się sam.

Obraz

Niestety i tu nie było idealnie. Zaraz przy wejściu stało kilkanaście stołowych piłkarzyków, które nęciły zwiedzających. Niestety ze względu na rozgrywki meczowe nie udało się nam na nich zagrać.

Trochę to dziwne, szczególnie, biorąc pod uwagę fakt, że większość ze stanowisk stała pusta.

Obraz

.

Podsumowując tegoroczne Poznań Game Arena było udane, ale zabrakło trochę ostrzejszego pazura. Mimo kilku wpadek całość została wykonana poprawnie i jeśli ktoś był na tej imprezie po raz pierwszy, to na pewno został oczarowany. Tak duże wydarzenia dla graczy są w Polsce nadal nowością.

Stali goście, znający PGA od lat mogli poczuć się odrobinę rozczarowani. Jak zwykle było zabawnie, ale mam nadzieję, że za rok zobaczymy więcej nowych pomysłów.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)