Philips 326M6VJRMB: monitor do wszystkiego, jak szwajcarski scyzoryk

Philips 326M6VJRMB: monitor do wszystkiego, jak szwajcarski scyzoryk

Philips 326M6VJRMB: monitor do wszystkiego, jak szwajcarski scyzoryk
Bolesław Breczko
16.05.2020 10:28

Do gier, do biura, do filmów i do grafiki. Philips Momentum 326M6VJRMB to monitor, który sprawdzi się w każdych warunkach. Jednak tak samo, jak scyzoryk, nie jest wybitny w żadnej ze swoich funkcji.

Monitor Philips 326M6VJRMB to ciekawe urządzenie, z jednej strony można powiedzieć, że nadaje się do wszystkiego, a z drugiej, że nie do końca wiadomo, do czego ten monitor jest tak naprawdę przeznaczony.

Na początek kilka danych technicznych monitora. Jest duży, ma 31,5 cala przekątnej i klasyczny format 16:9. Wyposażony jest w matrycę VA, która zapewnia wysoki kontrast, ale ma tylko 60 Hz, co cechuje monitory z niskiej lub średniej półki, albo wysoce wyspecjalizowane monitory graficzne. Matryca ma rozdzielczość 4K, czyli 3840 x 2160 pikseli, co zapewnia bardzo wysoką szczegółowość obrazu o ile komputer, do którego monitor jest podłączony, jest wystarczająco wydajny. Cechuje się bardzo dobrą jasnością 400 nitów w standardzie i 600 nitów szczytowo. Także na pochwałę zasługuje kontrast matrycy 3000:1 (statyczny), oba te parametry wpływają na świetnie wyglądający obraz.

Monitor wyposażony jest też we wbudowane głośniki, złącze słuchawkowe, oświetlenie Ambiglow (oświetlenie ściany za monitorem zgodne z kolorami wyświetlanymi na ekranie) i certyfikat HDR600. Znajdziemy na nim także standardowe porty wejścia HDMI, Display Port i USB 3.1 gen. 1.

Obraz

Patrząc tylko na specyfikację, można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia ze świetnym monitorem, który sprawdzi się w każdym zadaniu. I do pewnego stopnia tak faktycznie jest, ale w każdym zadaniu znajdzie się też inny monitor, który wypełni je lepiej niż 326M6VJRMB.

Rzeczony monitor wyposażony jest w matrycę VA, która potrafi potencjalnie cechować się wysoką częstotliwością odświeżania. Jest ona z kolei pożądana w grach multiplayer i charakteryzuje się krótkim czasem reakcji (w tym przypadku to 4 ms GTG – szarości). Ale odświeżanie w 326M6VJRMB to zaledwie 60 Hz. Do gier typu "Counter Strike: Global Offensive", "Apex Legends" czy "COD: Warzone" żaden szanujący się gracz nie wybierze monitora o tak niskim odświeżaniu.

Obraz

32 cale monitora i rozdzielczość 4K idealnie będą się natomiast nadawać do pracy z dużymi arkuszami Excela. Wbudowane głośniki i złącze słuchawkowe dodatkowo przydadzą się w biurze, gdzie raczej nie można liczyć na zewnętrzne głośniki. Można by powiedzieć, że 326M6VJRMB nada się do pracy. To prawda, nada się. Jednak brak złącza Thunderbolt, dzięki któremu można bezpośrednio do monitora podłączyć laptopa, sprawia, że w segmencie monitorów biurowych już jest przestarzały.

Technologia Ultra Wide-Color, która daje 1,07 mld kolorów, rozdzielczość 4K, wysoka jasność i wysoki kontrast 3000:1 sprawią, że na monitorze będzie dobrze pracować się grafikom przy obróbce zdjęć i wideo. Nie jest to jednak profesjonalny monitor graficzny i nie daje możliwości kalibracji sprzętowe, więc osoby, które zawodowa się tym zajmują, raczej pozostaną przy monitorach dedykowanym właśnie im.

Czasem monitor 326M6VJRMB nazywany jest monitorem do konsoli. Faktycznie, świetny obraz, niski input lag to atuty, które powinien mieć każdy konsolowy wyświetlacz. Jedynie 60 Hz odświeżania nie będzie przeszkadzać, bo konsole obecnej generacji i tak nie wyciągają więcej niż to. Rozdzielczość 4K też wpłynie pozytywnie na szczegółowość obrazu, choć w bardzo ograniczony sposób, bo tylko niektóre gry na najmocniejszych wersjach konsol, czyli PS 4 Pro i Xbox One X obsługują 4K. Jednak nisza monitorów konsolowych jest dość wąska, a w cenie monitora 326M6VJRMB można znaleźć przyzwoity telewizor o przekątnej 55 cali. A granie na konsoli właśnie tak powinno wyglądać: ogromny telewizor, kontroler w ręku i wygodna kanapa lub fotel.

Obraz

Podobnie sprawa prezentuje się z oglądanie filmów na 326M6VJRMB. Wyglądają świetnie i jeśli ktoś szuka dużego (ale bez przesady) monitora do filmów to ten sprawdzi się świetnie (jednak lepiej wyposażyć się też w głośniki z subwooferem). Jeśli jednak 326M6VJRMB chce startować w kategorii telewizorów, to już na starcie przegrywa rozmiarem. 31,5 cala w dzisiejszych czasach to prawdziwe maleństwo.

Jak widać 326M6VJRMB jest, jak szwajcarski scyzoryk. Radzi sobie ze wszystkim, ale nie tak dobrze, jak dedykowane narzędzie. Korkociąg w scyzoryki otworzy wino, ale jego duża wersja jest zdecydowanie wygodniejsza. Śrubokręt odkręci większość śrubek, ale jeśli mamy pod ręką normalną wersję, to raczej po nią właśnie sięgniemy.

Oprócz miniaturowych wersji różnorakich narzędzi scyzoryk ma też ostrze, które jest jego najważniejszym elementem. Choć nie duże, to jest ostre i niezawodne w swoim zadaniu. "Ostrzem" monitora 326M6VJRMB są gry single player. W odróżnieniu od tych wieloosobowych nie jest w nich istotna wysoka częstotliwość odświeżania i 60 Hz jest w zupełności wystarczająca. Z kolei duży ekran, wysoka rozdzielczość oraz świetny obraz sprawią, że będzie można w całości dać się pochłonąć wrażeniom wizualnym wysp Skellige w "Wiedźminie" , zapomnianym grobowcom w "Shadow of Tomb Raider", czy antycznej Grecji w "Assasins Creed: Odyssey".

Atutem monitora Philips 326M6VJRMB jest jego cena. Jeśli za wyznacznik przyjmiemy jakość obraz, na którą składa się: rozdzielczość, liczba kolorów, jasność, kontrast i obecność technologii HDR to monitor jest jednym z najtańszych. A do tego ma Ambiglow, a to zawsze świetny bajer.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)