PicooZ waży 10 gram, a lata jak prawdziwy śmigłowiec

Dzięki wykonaniu ze specjalnej pianki jest bardzo lekki, co wcale nie oznacza, że kruchy. Materiał z którego jest wykonany to trwałe i odporne na uderzenia tworzywo sztuczne, co czyni latający helikopter praktycznie niezniszczalnym. Z crash testów wychodzi cało. Domyślam się jednak, że producent nie próbował testów wytrzymałościowych z udziałem dociekliwego 3-latka...

System auto-stabilizacji ułatwia zdalne sterowanie powodując łatwe i przyjemne naprowadzanie. Zasięg na podczerwień do 10 metrów umożliwia swobodne latanie w pomieszczeniu, a w bezwietrzną pogodę także na dworze. Dostępny jest w kolorach niebieskim, czerwonym i żółtym.

Producent wręcz zachęca do zabawy w kilka osób. Nadajnik i odbiornik śmigłowca działają na 3 różnych częstotliwościach, stąd jednocześnie mogą latać właśnie 3 osoby. Sterowanie odbywa się za pomocą dołączonego kontrolera - sterujesz ciągiem silnika oraz rotacją w lewo i prawo. Spełnia on również rolę ładowarki, którą możesz zabrać wszędzie i w razie potrzeby doładować akumulatorek śmigłowca.

Wbudowana w PicooZ niebieska dioda ułatwia latanie o zmroku albo w ciemnościach (widać jej błyski na filmie poniżej). Użyta bateria litowo polimerowa umożliwia około 10 minutowe latanie, po uprzednim 20 – 30 minutowym ładowaniu. Do nadajnika potrzebnych jest 6 baterii 1,5 V AA, których nie ma w zestawie.

Dla niecierpliwych dodatkowym atutem będzie natychmiastowa gotowość do startu bowiem model po rozpakowaniu nie wymaga żadnego przygotowania. To jeden z tych gadżetów, które każdy chciałby kupić...

Śmigłowiec PicooZ można kupić za ok. 150 zł tutaj, a na stronie producenta poczytać o nim jeszcze więcej.