Pierwszy e-dyżur PiS
Jeszcze niedawno politycy Prawa i Sprawiedliwości sugerowali, że internauta to taki gość, co siedzi przed kompem z piwkiem i ogląda pornografię. Najwyraźniej jednak od techniki nie da się uciec - a może PiS docenia w końcu siłę Internetu? Dość, że politycy tej partii jest są w nim coraz aktywniejsi.
30.09.2008 10:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wczoraj miał miejsce pierwszy internetowy dyżur poselski prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.
Jeszcze niedawno politycy Prawa i Sprawiedliwości sugerowali, że internauta to taki gość, co siedzi przed kompem z piwkiem i ogląda pornografię. Najwyraźniej jednak od techniki nie da się uciec - a może PiS docenia w końcu siłę Internetu? Dość, że politycy tej partii jest są w nim coraz aktywniejsi.
Wczoraj miał miejsce pierwszy internetowy dyżur poselski prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.
Tematem spotkania online były założenia do nowej ustawy medialnej i sprawa utworzenia województwa środkowopomorskiego. Prezes Kaczyński, ze swojego biura w Warszawie, połączył się za pośrednictwem komunikatora internetowego z Koszalinem, gdzie czekali sympatycy, dziennikarze i członkowie Forum Młodych PiS. Rozmowa trwała kilkadziesiąt minut.
Jarosław Kaczyński obiecał, że raz na kilka tygodni będzie w ten sposób odbywał poselskie dyżury w biurach w Koszalinie i Białogardzie - mimo, że jak przyznał preferuje jednak bezpośrednie formy kontaktu i czuł się "nieco dziwnie" w czasie konferencji online.