Pierwszy interkontynentalny lot jetpackiem skończył się w morzu
Yves Rossy to szwajcarski łowca przygód, który postanowił przelecieć z Europy do Afryki dzięki odrzutowemu silnikowi przyczepionemu do pleców. Niestety próba zakończyła się fiaskiem, a Szwajcar wylądował w Morzu.
26.11.2009 | aktual.: 14.03.2022 09:52
Yves Rossy to szwajcarski łowca przygód, który postanowił przelecieć z Europy do Afryki dzięki odrzutowemu silnikowi przyczepionemu do pleców. Niestety próba zakończyła się fiaskiem, a Szwajcar wylądował w Morzu.
Samozwańczy Jetman usiłował przedostać się na skrzydłach jetpacka z Tangeru w Maroko do Tarify w Hiszpanii. Do pokonania miał trasę 23 mil. To tylko o jedną milę więcej niż jego poprzedni rekord – przelot nad kanałem La Manche.
Pomimo tego, że tym razem startował z samolotu, aby zużyć mniej paliwa lot nie zakończył się sukcesem. Na szczęście zarówno człowiek jak i maszyna wyszli z całego zajścia bez szwanku. Szwajcar od razu zapowiedział, że kolejną próbę podejmie już za miesiąc.
Jetpacki to świetne gadżety, ale niestety jedną z ich wad jest mały zasięg. Może dokonania szwajcarskiego Jetmana wpłyną na jeszcze większe zainteresowanie pracami nad zwiększeniem ich funkcjonalności.
Źródło: Dvice