Salony gier kojarzą mi się z notorycznie zepsutymi automatami, wkurzonym gościem, który przeszedł 3/4 gry i nagle skończyły mu się żetony no i pinballami. Ale nie takimi jak na filmie, który zobaczycie w pełnej wiadomości.
Szymon Adamus
Salony gier kojarzą mi się z notorycznie zepsutymi automatami, wkurzonym gościem, który przeszedł 3/4 gry i nagle skończyły mu się żetony no i pinballami. Ale nie takimi jak na filmie, który zobaczycie w pełnej wiadomości.