PlanetSolar w podróży dookoła świata
Rok temu pisaliśmy o dość niezwykłym projekcie - katamaranie PlanetSolar, napędzanym przez panele słoneczne (można przeczytać o nim tutaj). Łódź wyruszyła w rejs dookoła świata i właśnie zatrzymała się w Brisbane. W podróży jest już od 27 września ubiegłego roku. Jak sobie radzi?
30.05.2011 | aktual.: 11.03.2022 11:35
Rok temu pisaliśmy o dość niezwykłym projekcie - katamaranie PlanetSolar, napędzanym przez panele słoneczne (można przeczytać o nim tutaj). Łódź wyruszyła w rejs dookoła świata i właśnie zatrzymała się w Brisbane. W podróży jest już od 27 września ubiegłego roku. Jak sobie radzi?
Trzeba przyznać, że całkiem nieźle. Po wyruszeniu z Monako PlanetSolar zaliczył Miami oraz meksykański Cancun, gdzie zatrzymał się na konferencji ONZ poświęconej zmianom klimatu. Kolejne przystanki to Hongkong i Szanghaj. Podczas postojów załoga i sam statek promują projekt oraz ideę stosowania odnawialnych źródeł energii. Co ciekawe, łódź ma coś wspólnego z Tolkienem. Tak, tym od "Władcy Pierścieni". A co konkretnie?
Pierwotną nazwą łodzi było Tûranor, co oznacza w języku elfów "Siła Słońca". Zmieniono jednak nazwę na bardziej ludzką, choć na katamaranie widnieje i to słowo. Koszt budowy łodzi pochłonął 12,5 miliona Euro. Jej zasilanie pochodzi z dwóch silników elektrycznych, w całości ładowanych dzięki panelom solarnym - jak widzicie na zdjęciach, nie sposób ich nie zauważyć. Mają powierzchnię 500 metrów kwadratowych. Jeśli podróż zakończy się szczęśliwie, będzie to pierwsza łódź na energię słoneczną, która okrąży nasz glob.
A co potem? Ta mierząca 31 metrów długości łódź ma na siebie zarabiać jako luksusowy jacht do wynajęcia. Tak więc promocja energii słonecznej promocją, a reklama reklamą. Na podkładzie przewidziano miejsce dla czterdziestu osób.
Źródło: dailymail.co.uk