PlayStation 3 i Xbox 360 przestają być potrzebne. Emerytura starej generacji coraz bliżej - i bardzo dobrze!
PlayStation 3 i Xbox 360 wkrótce staną się konsolami do nadrabiania zaległości, a nie grania w nowości. Chcesz najnowszych gier? Kupuj PlayStation 4 i Xbox One.
04.03.2015 08:52
Jakby się nad tym zastanowić, to strasznie głupio to brzmi. No bo jak to tak, do drugich urodzin PlayStation 4 i Xbox One coraz bliżej, więc teoretycznie nowa generacja panuje od dawna, a stare konsole… no cóż, są stare i dawno leżą zakurzone w szafie.
PlayStation 3 i Xbox 360 żyją
Rzecz jasna tak to nie działa, proces “przesiadki” trwa długo. Niestety. Z kilku powodów. Nie zawsze gracze chcą przesiadać się na nowe maszynki, bo np. mają sporo gier do ogrania albo na następcach nie ma wiele interesujących ich gier.
Ale wielu nie robi tego, bo nie musi - i tu winę ponoszą wydawcy, którym się nie spieszy. Wchodzenie na rynek, który dopiero raczkuje? Porzucanie ogromnej bazy klientów? Księgowi całego świata łapią się za głowę, kiedy słyszą takie pomysły.
Tracą na tym ci, którzy w dniu premiery nowych konsol polecieli do sklepów. Przesadą byłoby stwierdzenie, że na nowej generacji nie ma w co grać, ale nie oszukujmy się. Po to kupujemy nowe konsole, żeby cieszyć nowymi grami w pełni.
Tymczasem te mają kulę u nogi w postaci wersji na PlayStation 3 czy Xboksa 360. Twórcy nie mogą rozpędzać się, bo muszą pamiętać o starych konsolach. Cała para nie może pójść w wersje na PS4 czy XO, część zespołu (lub zatrudnione do tego studio) musi zająć się edycjami na stare sprzęty. A mogliby pomagać przy głównym projekcie.
Wiem, że gry to biznes, ale wydawcy szybciej zarabialiby na PlayStation 4 i Xbox One, gdyby zmuszali nas do przesiadki. Chcesz zagrać w prawdziwie nowe Call of Duty? Zapraszamy na nowe konsole. Prosty wybór.
Nie oburzajcie się, bo takie rozwiązanie byłoby dla nas wszystkich korzystne! Nie byłoby takich sytuacji jak teraz, kiedy kolejne odsłony serii FIFA pojawiają się na starych lub nie wspieranych konsolach i poza kosmetycznymi zmianami (w tym przypadku aktualizacja składów) nie różnią się od poprzednich części. A kosztują tyle, co nówka.
Lepiej na PS4 i XO
Każda gra, która jedną nogą stoi na PS3/X360, a drugą na nowej generacji, jest dla grających na pierwszych konsolach lekkim oszustwem. Nie jest tak dobra, nie jest tak bogata, nie jest tak przygotowana jak wersja na drugi zestaw. Po co się oszukiwać, że dostaje się to samo?
12 Minutes of Dying Light Gameplay
Na szczęście są twórcy, dla których sprawa jest jasna: czas PlayStation 3 i Xboksa 360 już przeminął. Nie ma co płakać, te konsole były z nami przez lata, nacieszyliśmy się nimi, wycisnęliśmy z nich wszystko, czas wziąć się za nowe sprzęty.
Tak postąpił Techland, który wycofał edycje Dying Light na PlayStation 3 i Xboksa 360, mimo że te zostały zapowiedziane. Powód był prosty: cele, które ekipa sobie założyła, nie mogły zostać zrealizowane na tych platformach.
I mogę się założyć, że gdyby Dying Light wyszło też na PS3 i Xboksa 360, to na nowej generacji nie byłoby aż tak ładne i ogólnie tak dobre, jak jest teraz. Twórcy musieliby z czegoś zrezygnować. Albo po raz kolejny przesunąć datę premiery. Kto wie: być może na Dying Light wciąż byśmy czekali!
Warto więc zadać sobie pytanie: na ile kompromisów musieli pójśc ci, którzy starali się pogodzić wydanie gier na obu generacjach?
Mad Max Game Informer Coverage Trailer
Na szczęście drogą Techlandu idą kolejne studia. Właśnie się okazało, że Mad Max pojawi się tylko na PlayStation 4, Xboksie One i pececie. Prace nad edycjami na poprzednią generację porzucono. Powód - ten sam, co w przypadku Techlandu. PS3 i Xbox 360 to dla twórców balast.
Yves Guillemot z Ubisoftu stwierdził jakiś czas temu, że era PlayStation 3 i Xboksa 360 minie, ale dopiero po 2015 roku. Dopiero w 2016 roku wydawanie gier na te platformy przestanie być opłacalne.
Wygląda na to, że pracownik giganta delikatnie się pomylił, bo już w 2015 roku stare platformy zaczynają być porzucane.
I bardzo dobrze. Ich czas już minął. A to oznacza, że produkcje na PS4 i XO wreszcie będą lepiej wykorzystywać moc nowych maszyn.