Po roku na dnie morza aparat i zdjęcia wracają do właściciela
Ktoś właśnie powinien się uznać za prawdziwego szczęściarza. Aparat, który widzicie na powyższym zdjęciu, spędził okrągły rok na dnie Zatoki Deep nieopodal Vancouver. Dzięki zdjęciom zapisanym na karcie pamięci udało się odnaleźć właściciela. W jaki sposób?
29.11.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:33
Ktoś właśnie powinien się uznać za prawdziwego szczęściarza. Aparat, który widzicie na powyższym zdjęciu, spędził okrągły rok na dnie Zatoki Deep nieopodal Vancouver. Dzięki zdjęciom zapisanym na karcie pamięci udało się odnaleźć właściciela. W jaki sposób?
Zobacz także
Pamiętacie pewną kobietę, która odzyskała swoje zdjęcia po prawie 4 latach? Oto bardzo podobna historia. Markus Thompson, który na co dzień zajmuje się fotografowaniem przyrody, trafił na zgubionego Canona EOS 1000D podczas jednej ze swoich podmorskich wypraw. Po wydobyciu sprzętu na powierzchnię i oczyszczeniu karty SD okazało się, że nośnik nadal jest sprawny i zawiera sporą liczbę wakacyjnych zdjęć. Daty wskazywały na sierpień 2010 roku, co oznaczało, że aparat przeleżał na dnie zatoki ponad rok!
Niewiele myśląc, Markus na swoim profilu w serwisie Google+ zamieścił poniższy post:
Około 50 zdjęć z wakacji znaleziono na karcie pamięci. Jeśli znacie strażaka z Kolumbii Brytyjskiej, którego drużna wygrała zawody Pacific Regional Firefit, który ma śliczną żonę i dwuletnią córeczkę - dajcie mi znać. Wspaniale byłoby oddać im ich wakacyjne zdjęcia :)
Zobacz także
Po kilku dniach do Markusa zgłosił się przyjaciel rodziny widocznej na zdjęciach i aparat wraz z albumem z wakacji wrócił do właściciela. Można sobie tylko wyobrazić, jak wielką radość przysporzyła cudownie odnaleziona zguba. Choć oczywiście z aparatu wielkiego pożytku już raczej nie będzie...
Źródło: gizmodo.com