Pobudka po wakacjach - 10 wystrzałowych budzików
Wakacje już za nami. Przyszedł czas na poranne pobudki i mozolne zwlekanie się z łóżek. Tak, to smutna sprawa. Jednak dla rasowego gadżeciarza to powód do modyfikacji, przeróbek i alpejskich kombinacji z odwiecznym wrogiem, czyli budzikiem.
02.09.2010 | aktual.: 15.01.2022 14:10
Worlds Biggest Alarm Clock
Zaczynamy z grubej rury, a konkretnie od budzika w formie łóżka, które samo zrzuci nas z miękkiej pościeli, gdy nadejdzie świt. Podejrzewam, że w ekstremalnych przypadkach takie rozwiązanie w ogóle nie zdałoby egzaminu. Przecież zaraz po upadku można spokojnie i wygodnie "przyciąć komara" na podłodze.
Niektórzy zwyczajnie nienawidzą tych drobnych i nie zawsze działających guziczków, w które wyposażone są budziki chińskiej produkcji. Dlatego świetnym rozwiązaniem jest elektroniczno-manualny pogromca głębokiego snu. Aby ustawić godzinę, o której mamy się obudzić, wystarczy płynnie pociągnąć za widoczną na fotografii rączkę. Im niżej zostanie ona opuszczona, tym późniejsza godzina ustawi się na budziku. Aby wyłączyć to ustrojstwo, wystarczy "sprzedać mu" jeden cios prosto w wyświetlacz. Byle nie za mocno...
Sonic Bomb Alarm Clock
To niewdzięczne diabelstwo trudno będzie nazwać budzikiem. Wyobraźcie sobie poranne przerażenie, kiedy poza uporczywymi dźwiękami tuż obok Waszej głowy podskakuje takie małe czarne "coś" i nie daje się złapać, a robi przy tym niesamowity rumor. O tak wczesnej porze umysł lubi płatać figle i kawałek podskakującego plastiku w naszych oczach może przeobrazić się w pająka sumo. Przeraźliwy krzyk o poranku macie jak w banku.
Czerwony czy niebieski, a może żółty?
Za to ten budzik został wymyślony chyba przez sadystę. Budzicie się rano albo przynajmniej tak się Wam wydaje, podchodzicie do tajemniczej skrzyneczki wyglądającej jak bomba zegarowa i musicie ją... rozbroić. Dokładnie tak, inaczej będziecie męczeni przez dłuższy czas dokuczliwym elektronicznym wyciem.
der verrückte Wecker
Oto idealna propozycja dla kierowców i fanów motoryzacji. Co innego może obudzić skuteczniej niż ryk naszego samochodu, który o poranku stał się łupem jakiegoś złodziejaszka? W takiej chwili chyba każdy wybiegnie przed dom sprawdzić, czy to jawa, czy może jeszcze sen. Budzika nie polecam osobom, które sypiają bez żadnych ubrań czy piżam...
Droga Mleczna budzi nas
Skoro jest mowa o śnie i pobudkach, to jeszcze przez chwilę pobujajmy w obłokach. Oto koncept budzika, który ma w jakiś sposób przypominać Drogę Mleczną. Najciekawsze jednak miałoby być jego "uzbrajanie". Aby włączyć funkcję budzika, należałoby zwyczajnie obrócić urządzenie. Z kolei ustawienie pożądanej godziny na włączenie się alarmu miałoby następować poprzez dokonywanie kolejnych obrotów. Ciekawe tylko, jak wyłączyć to diabelstwo.
Fire Alarm Bell Alarm Clock 2 - Worlds Loudest Alarm Clock?
Darujmy sobie budziki wyposażone w klaksony samochodowe, miniwieże i skaczące łóżka. Przed Wami postrach i pogromca wszystkich śpiochów. Krótko mówiąc - szacunek dla budzika zintegrowanego z dzwonkiem pożarniczym. Od takiego sprzętu można z powodzeniem dostać epilepsji, nerwicy i innych chorób na tle psychicznym.
Tego lepiej nie dotykać
Majstersztyk domorosłego majsterkowicza powinien spełniać więcej niż jedną podstawową funkcję. Tak więc budzik, który widzicie na zdjęciu, ma nazwę DOOM. Wygląda naprawdę groźnie. Może dlatego, że wszystkie jego "wnętrzności" są na wierzchu, a dotknięcie nieodpowiedniego przewodu zmusi nas od razu do zatańczenia na łóżku makareny. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. Żeby wyłączyć tego wyjca, przeciętny śpioch musi wstać i dowlec się na drugi koniec pokoju, gdzie znajduje się przewodowy wyłącznik. Po "zdemobilizowaniu" maszyny można od razu udać się w stronę kuchni, ponieważ budzik zintegrowano z ekspresem do kawy. Brakuje tylko funkcji ubierania obudzonego biedaka.
Der seltsame Wecker
Oto co mogę powiedzieć na temat tego budzika; wstawaj prędko, spóźnisz się do szkoły, autobus zaraz odjeżdża, przegapiłeś poranne kreskówki, aaaaa!
Happillow, the ultimate alarm clock snore detecting pillow
Przed Wami ostatni w zestawieniu, a zarazem sadystyczny przykład nietypowego budzika. Wygląda on bardzo intrygująco, ale ktoś nie miał za grosz litości i umieścił alarm w poduszce! Czy w ogóle moglibyście zasnąć na takim ustrojstwie? Przecież to musi być uczucie podobne do przykrywania się książkami z fizyki, chemii czy matematyki. Zresztą w recenzji tego gadżetu zobaczycie, jak w ogóle działa. Oj, ciężki los czeka śpiochów i spóźnialskich we wrześniu, ciężki.