Pociąg na energię słoneczną
W Polsce nadal mamy tabor kolejowy, który jest wspomnieniem minionej epoki, a tymczasem w Arizonie myślą o pociągu zasilanym jedynie energią słoneczną. A że w Arizonie słońce świeci nieźle, napowietrzne panele słoneczne ulokowane nad torami kolejowymi mogłyby dostarczyć energii więcej niż potrzeba, by solarny pociąg jeździł. I to z przyzwoitą prędkością, bo ok. 350 km/h. Wg planów - już za 9 lat.
W Polsce nadal mamy tabor kolejowy, który jest wspomnieniem minionej epoki, a tymczasem w Arizonie myślą o pociągu zasilanym jedynie energią słoneczną. A że w Arizonie słońce świeci nieźle, napowietrzne panele słoneczne ulokowane nad torami kolejowymi mogłyby dostarczyć energii więcej niż potrzeba, by solarny pociąg jeździł. I to z przyzwoitą prędkością, bo ok. 350 km/h. Wg planów - już za 9 lat.
Do zasilania pociągu będzie trzeba zapewnić 110 megawatów energii elektrycznej. Nadwyżki energii wytworzonej w ogniwach fotowoltaicznych przeznaczone byłyby do zasilania pociągu na kursy nocne lub sprzedawane okolicznym elektrowniom.
Słoneczna kolej początkowo połączyłaby miasta Tucson i Phoenix. Z czasem docierałaby również do Wielkiego Kanionu i na południe w kierunku miasta Nogales.
Projekt na razie jest w początkowym stadium rozwoju, ale jeśli:
- znajdą się inwestorzy gotowi wyłożyć, bagatela, 27 mld $,
- propozycja utworzenia słonecznej kolei znalazłaby się na liście zadań priorytetowych w amerykańskim rządzie (wszak wykorzystywane byłyby najobfitsze zasoby naturalne Arizony - czyli nasłonecznienie właśnie),
to pewnie jest, że słoneczny pociąg zacząłby kursować zgodnie z założonym planem.
Pozazdrościć pomysłu.
A nasze pociągi?...
Źródło: Green Diary