PocketBook Ultra - pierwszy czytnik z aparatem. Studencie, koniec z przepisywaniem notatek!
PocketBook Ultra wyrasta na idealny wakacyjny i powakacyjny gadżet. Można iść na spacer z ulubioną książką i nie martwić się o to, że przepadnie nam pamiątka z niezłego widoku. A później fotografować... notatki.
15.08.2014 08:19
Producenci w różny sposób starają się konkurować z Kindle. Rynek e-booków jest coraz większy, więc nic dziwnego, że firmy liczą na to, że uda się uszczknąć kawałek tortu dla siebie.
PocketBook Ultra - czytnik z aparatem
PocketBook Ultra stawia na wielozadaniowość. Owszem, to czytnik, więc e-książki są najważniejsze. Tyle że urządzenie ma przydać się także w innych sytuacjach. Chodzi o naszą wygodę - po co sięgać po smartfona czy aparat, skoro zdjęcie można zrobić czytnikiem?
Czytnik ma wbudowany aparat 5 MP z automatycznym ustawianiem ostrości i lampą błyskową LED, więc nie trzeba obawiać się ani o porę dnia, ani o trzęsącą się rękę.
Domyślam się, że czytnikowi radykałowie oburzą się, że to niepotrzebny bajer, ale akurat wydaje mi się, że to ciekawa i przydatna funkcja. Lepiej mieć aparat pod ręką niż go nie mieć. Dzięki temu na spacer czy wycieczkę nad wodę nie musimy zabierać tony gadżetów. A nawet jeśli i tak mamy je ze sobą, to nie trzeba nimi żonglować. Zawsze to jakieś ułatwienie.
Zdjęcia z aparatu mogą zostać wykorzystane od razu. Nie tylko jako wygaszacz ekranu - PocketBook Ultra rozpoznaje tekst ze zdjęcia i od razu przerabia fotkę na tekst, który można edytować. Studenci na pewno się ucieszą, bo skończy się problem ze skanowaniem lub przepisywaniem notatek. Wystarczy cyknąć fotkę.
Czytnik czyta również kody QR. To wbrew pozorom również przydatna funkcja - dzięki niej natychmiast skorzystamy z darmowych e-booków, na przykład w ramach akcji “Legalna Kultura”.
Audiobook na czytniku
PocketBook Ultra odtwarza również pliki MP3, a więc można nie tylko czytać, ale też słuchać audiobooków. Zresztą nie trzeba ich mieć, bo czytnik przeczyta każdą książkę na głos. Jak kto lubi.
Sprzęt już jest dostępny i kosztuje 750 zł.