Podróże ponaddźwiękowe w stylu Concorde'a wrócą!
Boeing, Gulfstream oraz NASA łączą siły, by przywrócić pasażerskie loty ponaddźwiękowe szerokiej (i pewnie bogatej) publiczności. Tylko czy nowy samolot nie podzieli losu Concorde'a i nie stanie się finansowym fiaskiem i przyczyną tragedii?
25.06.2012 16:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Boeing, Gulfstream oraz NASA łączą siły, by przywrócić pasażerskie loty ponaddźwiękowe szerokiej (i pewnie bogatej) publiczności. Tylko czy nowy samolot nie podzieli losu Concorde'a i nie stanie się finansowym fiaskiem i przyczyną tragedii?
Zejście francusko-brytyjskiego ponaddźwiękowca ze sceny nie należało do chlubnych. Konieczność ciągłego dopłacania do przedsięwzięcia, bardzo niewygodny przedział pasażerski, skargi mieszkańców okolic lotnisk i katastrofa lotu Air France 4590 sprawiły, że świat chciał zapomnieć o tym skądinąd fantastycznym samolocie. Chęć podróżowania szybciej niż dźwięk nie umiera jednak tak łatwo. Trzy największe konsorcja produkujące samoloty zdecydowały się stworzyć nowy samolot do bardzo szybkich podróży.
Co ciekawe, prototyp już istnieje i zostanie zaprezentowany na targach lotniczych w Farnborough za niecały miesiąc. Tym razem jednak przedsięwzięcie ma się opłacać. Usługa przelotu np. z Londynu do Sydney w 4 godziny ma być skierowana do klientów biznesowych, czytaj: zamożnych. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to usługa będzie rozszerzona (wprowadzenie kolejnego modelu) także na inne klasy społeczne.
Nowy samolot ma latać dwa razy szybciej niż Concorde, co w efekcie oznacza szybkość ponad 4000 km/h. Jest to zdecydowane skrócenie czasu, biorąc pod uwagę Vmax najszybszego samolotu biznesowego, czyli Gulfstream G650 - nieco ponad 1000 km/h.
Największym zmartwieniem konstruktorów był grom dźwiękowy, który dokuczał nie tylko pasażerom, ale przede wszystkim osobom mieszkającym pod trasami przelotu samolotów Concorde. Efekt ten ma być praktycznie wyeliminowany przez odpowiednie profilowanie kadłuba. Jest tylko jedno "ale". Do środka wsiądzie tylko 12 osób...
Źródło: DailyMail