Podróżnicy w czasie. Ingerować czy nie ingerować? Oto jest pytanie!

Podróże w czasie, na które nabieram wielkiej ochoty przy każdej kumulacji Lotto, są dla nas na razie niedostępne. Mimo to świat filmów, książek i gier wideo zaludniają postaci, którym udało się pokonać bariery czasu. Problem w tym, że sama wycieczka w przeszłość lub przyszłość to jedynie połowa sukcesu. Drugą jest odpowiednie wykorzystanie tego osiągnięcia. A z tym wcale nie bywa łatwo!

Podróżnicy w czasie. Ingerować czy nie ingerować? Oto jest pytanie! 1
Łukasz Michalik

Podróże w czasie, na które nabieram wielkiej ochoty przy każdej kumulacji Lotto, są dla nas na razie niedostępne. Mimo to świat filmów, książek i gier wideo zaludniają postaci, którym udało się pokonać bariery czasu. Problem w tym, że sama wycieczka w przeszłość lub przyszłość to jedynie połowa sukcesu. Drugą jest odpowiednie wykorzystanie tego osiągnięcia. A z tym wcale nie bywa łatwo!

Na ratunek historii!

Podróże w czasie nie zawsze są spełnieniem marzeń i nie zawsze wymagają drobiazgowych przygotowań. Może się zdarzyć, że wydają się raczej przypadłością lub problemem niż darem losu. Dawno, dawno temu, gdy pan Tim Berners-Lee dopiero myślał nad opracowaniem WWW, w Polsce pojawiła się książka „Bartek, Tatarzy i motorynka”.

Podróżnicy w czasie. Ingerować czy nie ingerować? Oto jest pytanie! 2
Tatarzy

Dlaczego przywołuję literaturę dla dzieci? Częściowo dlatego, że pamiętam wrażenie, jakie zrobiła na mnie opowieść o Bartku Parkerze, który pod wpływem lektury przewodnika po Nidzicy przenosi się do czasów potopu szwedzkiego i oblężenia miasta przez Tatarów. Jest jednak jeszcze jeden powód.

Książka porusza bowiem – w sposób zrozumiały nawet dla najmłodszego czytelnika – całkiem poważny problem. Podstawowa zasada, do której zazwyczaj stosują się podróżnicy w czasie brzmi: nie ingerować! Co jednak robić w sytuacji, gdy rozwój znanych z historii wydarzeń nie przebiega zgodnie ze scenariuszem?

Zmieniaj, ile możesz

Całkowitym zaprzeczeniem starań o brak ingerencji jest gra Gettysburg: Armored Warfare. To bardzo marna produkcja, jednak wspominam ją nie ze względu na jej walory rozrywkowe, tylko z powodu całkiem ciekawej wizji przedstawionej w niej świata.

Wyobraźcie sobie amerykańską wojnę secesyjną, z charakterystycznymi dla niej niebieskimi i szarymi mundurami i konfliktem gospodarczym, przedstawianym czasem jako walka o zniesienie niewolnictwa. I gdy już ją sobie wyobrazicie, dodajcie do tego solidną dawkę steampunku i czołgi Abrams, ścierające się z XIX-wiecznymi żołnierzami – to potomkowie walczących stron przybyli, by przechylić szalę zwycięstwa!

Problem w tym, że z przeszłością trzeba postępować bardzo, bardzo ostrożnie. O tym, do czego mogą prowadzić najdrobniejsze nawet zmiany, dobitnie przekonuje film „Efekt motyla” i nieco mniej widowiskowa „Częstotliwość”, w której drobne z pozoru manipulacje przeszłością przynoszą po latach trudne do przewidzenia skutki.

Oszukać przeznaczenie? Nic z tego!

Na drugim biegunie stoją dzieła przekonujące, że możemy stanąć na głowie i zaklaskać uszami, a co ma się wydarzyć, i tak się wydarzy. Doświadcza tego choćby XIX-wieczny, amerykański naukowiec Alexander Hartdegen, który wiedziony uczuciem (to oczywiście remake, w oryginale za wystarczającą pobudkę uznawano chęć poznania nieznanego) próbuje cofnąć się w czasie, by nie dopuścić do śmierci ukochanej.

"The Time Machine (2002)" Theatrical Trailer

Problem w tym, że niezależnie od jego starań wybranka serca ginie – jak nie w taki, to inny sposób. Los jest nieuchronny, a przeszłości nie da się zmienić – przynajmniej nie na sposób, który miałby znaczenie.

Wszystkie przedstawione tu przykłady, choć dotyczą różnych epok i gatunków kultury masowej, a próby zmierzenia się z czasem następują z różnych pobudek, mają jednak wspólną cechę. Przeszłość i czas są w nich traktowane mocno umownie, jako tło do pokazania interesującej fabuły, a podjęte działania tworzą łatwy do zrozumienia łańcuch przyczynowo-skutkowy.

Korekty przeszłości

To jednak tylko jedna strona popkulturowych wypraw w czasie. Dzieła traktujące temat nieco wnikliwiej do beztroski międzymilenijnych podróży dorzucają nieco komplikacji. Przykładem może być choćby debiutująca właśnie w Polsce seria książek Time Riders, której pierwsza część, „Jeźdźcy w czasie”, pojawiła się w księgarniach 15 marca.

W podróżach w czasie uczestniczą tam bohaterowie, którzy od niechybnej śmierci zostali uratowani w ostatniej chwili, zasilając szeregi tajemniczej organizacji, pilnującej historii. Bo przecież – jeśli podróże w czasie istnieją – to dlaczego mieliby z nich korzystać jedynie stateczni, nieszkodliwi badacze, a nie np. szaleni naukowcy, pragnący urządzić świat na nowo?

Motyw wysłannika naprawiającego przeszłość jest dość popularny. Wystarczy wspomnieć kolejne wersje maszyn, pracowicie wysyłane przez Skynet w wiadomym celu czy biednego Jamesa Cole’a. W „12 małpach” usiłuje on ratować świat, który przecież już nie istnieje.

Spodziewaj się wielkiego zamieszania

A gdyby tak skomplikować sprawę trochę bardziej? Przecież podróż w czasie, połączona z przenoszeniem różnych obiektów, daje szansę do stworzenia ciekawych paradoksów. Mistrzowsko wykorzystuje je mocno niedoceniony film „Looper”, w którym gangsterzy z przyszłości dogadują się z egzekutorami z teraźniejszości, tworząc zbrodnię prawię doskonałą. Prawie, bo jak wiadomo, zabicie Bruce’a Willisa jest wyjątkowo trudne.

LOOPER - International Trailer (2012)

Z ciekawą wizją podróży w czasie spotkamy się również w „Cylindrze van Troffa” Janusza Zajdla. W tym wypadku podróż przez epoki jest wynikiem dylatacji czasu, a tytułowy cylinder to machina pozwalająca dzięki hibernacji zakonserwować uczucie łączące bohatera książki z ukochaną.

Socjologiczne rozważania Janusza Zajdla to jednak tylko przedsmak tego, co dla kinomaniaków przygotowali twórcy filmu „Primer”, w którym – delikatnie rzecz ujmując - nie ma taryfy ulgowej. Obserwujemy tam podróż w czasie ze wszystkimi jej następstwami, co oznacza, że jeśli nie oglądamy z kartką i ołówkiem w ręku, gubimy się w zaludnianej przez różne wersje tych samych bohaterów rzeczywistości po trzydziestu minutach.

I to jest chyba najlepsze podsumowanie wizji podróży w czasie, jakimi raczy nas kultura masowa. Jeśli już się do nich zabieramy, bądźmy gotowi na trudny do ogarnięcia bałagan.

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
To skarb ukryty w śmieciach. W USA wyceniono go na ok. 97 mld dol.
To skarb ukryty w śmieciach. W USA wyceniono go na ok. 97 mld dol.
50 lat sadzenia drzew zmieniło klimat kraju. I to dosłownie
50 lat sadzenia drzew zmieniło klimat kraju. I to dosłownie
Zaktualizuj Androida Auto. Jest nowe wydanie
Zaktualizuj Androida Auto. Jest nowe wydanie
Jest coraz mniejsza. Cofają się niebezpieczne zmiany
Jest coraz mniejsza. Cofają się niebezpieczne zmiany
Biofobia narasta. Coraz więcej osób odczuwa lęk i niechęć wobec przyrody
Biofobia narasta. Coraz więcej osób odczuwa lęk i niechęć wobec przyrody
Bezzałogowy "PassAt" Polaków wyruszył w rejs. Ma pokonać Atlantyk
Bezzałogowy "PassAt" Polaków wyruszył w rejs. Ma pokonać Atlantyk
Myślała, że to śmieci. To, co odkryła, ją zdziwiło
Myślała, że to śmieci. To, co odkryła, ją zdziwiło
Nowość w mObywatelu. Skorzystają kolejni użytkownicy
Nowość w mObywatelu. Skorzystają kolejni użytkownicy
Antarktyda: Lodowiec Thwaites w krytycznej fazie destabilizacji
Antarktyda: Lodowiec Thwaites w krytycznej fazie destabilizacji
CERT Orange Polska ostrzega przed nowym oszustwem
CERT Orange Polska ostrzega przed nowym oszustwem
Mroczna przeszłóść. Opuszczone pociągi na Syberii
Mroczna przeszłóść. Opuszczone pociągi na Syberii
Znalazł ten skarb nielegalnie. Uciekł od odpowiedzialności
Znalazł ten skarb nielegalnie. Uciekł od odpowiedzialności
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥