Polscy wynalazcy i ich zapomniane osiągnięcia [cz. 1]
Gdy spojrzymy na listę noblistów, nie znajdziemy na niej wielu postaci reprezentujących Polskę. Nie znaczy to jednak, że brakuje Polaków, którzy zmienili świat swoimi odkryciami i wynalazkami. Choć wielu z nich nie dorównuje sławą takim znakomitościom, jak choćby Mikołaj Kopernik czy Maria Skłodowska-Curie, warto poznać ich nie zawsze znane osiągnięcia.
16.05.2013 | aktual.: 13.01.2022 11:45
Stefan Drzewiecki (1844-1938 r.)
Gdy spojrzymy na listę noblistów, nie znajdziemy na niej wielu postaci reprezentujących Polskę. Nie znaczy to jednak, że brakuje Polaków, którzy zmienili świat swoimi odkryciami i wynalazkami. Choć wielu z nich nie dorównuje sławą takim znakomitościom, jak choćby Mikołaj Kopernik czy Maria Skłodowska-Curie, warto poznać ich nie zawsze znane osiągnięcia.
Kto wynalazł okręt podwodny? Opinie na ten temat są podzielone, a wiele zależy od tego, co za taki okręt uznamy. Pierwsza konstrukcja pozwalająca ludziom na przebywanie pod wodą i poruszanie się pod jej powierzchnią to prawdopodobnie dzieło Holendra, Korneliusza Drebbela. Z kolei próby bojowego zastosowania podwodnego wehikułu przypisuje się Davidowi Bushnellowi.
Ze zmiennym szczęściem stosowano również okręty podwodne podczas amerykańskiej wojny secesyjnej, ale była to broń obosieczna, a właściwie – biorąc pod uwagę statystyki – groźniejsza dla własnych załóg niż dla przeciwnika. W pełni użyteczni protoplaści współczesnych konstrukcji to dzieło kogoś innego – Polaka, Stefana Drzewieckiego.
Ten powstaniec styczniowy działał początkowo we Francji, gdzie opracował m.in. drobne usprawnienia do silników parowych. Międzynarodową sławę zapewnił mu przyrząd do automatycznego kreślenia trasy płynącego statku – dromograf. Wynalazkiem Drzewieckiego zainteresował się car, który zaprosił go do Komitetu Technicznego Marynarki. Tam Polak opracował okręt podwodny, pokazany w 1877 roku w Odessie.
Choć okręt był napędzany siłą ludzkich mięśni, pod wodą zachowywał się bez zarzutu. Drzewiecki kontynuował swoje prace i udoskonalał konstrukcję, tworząc wieloosobowe okręty podwodne czy w końcu, w 1888 roku, okręt napędzany pod wodą za pomocą elektryczności.
Po wyjeździe do Francji Stefan Drzewiecki przerwał badania nad okrętami podwodnymi i poświęcił się lotnictwu. Na tym polu również ma liczące się osiągnięcia - jego dziełem były m.in. pierwsze tunele aerodynamiczne i samolot z układem konstrukcyjnym typu kaczka, w którym skrzydła znajdują się na końcu kadłuba, a usterzenie przed nimi.
Kazimierz Siemienowycz (ok. 1600 – po 1651 r.)
Kazimierz Siemienowycz to postać niemal zapomniana. Ten urodzony na terenie dzisiejszej Białorusi inżynier artylerii zdobył gruntowne wykształcenie, a doświadczenie na polu walki posiadł na zachodzie Europy, służąc Zjednoczonym Prowincjom Niderlandów.
Po latach powrócił do Polski, jednak to nie służba królowi sprawiła, że jego nazwisko pojawiło się w tym artykule. Dziełem życia Siemienowycza była bowiem księga „Artis Magnae Artilleriae pars prima”, czyli „Wielkiej sztuki artylerii część pierwsza”. Ktoś mógłby wzruszyć ramionami, w końcu jedna książka nie wydaje się spektakularnym osiągnięciem. To jednak tylko pozory.
Rozprawa o artylerii była bowiem dziełem unikatowym i wybitnym, a Siemienowycz okazał się geniuszem na miarę Leonarda da Vinci – posiadł niemal całą ówczesną wiedzę na temat technologii metalurgicznej, chemii, fizyki, matematyki, sztuki wojennej czy mechaniki.
Jego księgę przetłumaczono na wiele języków i na półtora wieku stała się podstawą edukacji w szkołach artylerii całej Europy. Bez popadania w przesadę, można stwierdzić, że Kazimierz Siemienowycz to postać, która podarowała Europie nowoczesną artylerię.
Adam Ostaszewski (1860-1934 r.)
Ten zapomniany polski wynalazca najlepiej pasuje do stereotypu nieco szalonego, wszechstronnego geniusza. Trudno o dziedzinę, którą nie zajmowałby się ten urodzony w podkarpackim Wzdowie ziemianin.
Adam Ostaszewski interesował się wszystkim – był absolwentem prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, studiował matematykę u największych sław tamtej epoki, zajmował się optyką, fizyką, hydrostatyką, magnetyzmem, zoologią, archeologią, architekturą, rysował i malował, a na dodatek uprawiał szermierkę, kolarstwo i jazdę konną. Był twórcą uniwersalnego, podobnego do esperanto języka i skonstruował automat do gry w szachy. Na dodatek posługiwał się ponad dwudziestoma językami, w tym tak egzotycznymi, jak perski, arabski czy chiński.
To wszystko jednak za mało, by zasłużyć na wzmiankę w tym miejscu. Czym zatem zasłużył się Ostaszewski? Jego największe dokonania dotyczą lotnictwa – był nie tylko prawdopodobnie pierwszym Polakiem, który skonstruował działający samolot, ale również konstruktorem pierwszego na świecie śmigłowca.
Choć za prekursora budowy tych maszyn uważa się Amerykanina rosyjskiego pochodzenia, Igora Sikorsky’ego, to polski konstruktor jeszcze w 1892 roku zbudował model, który wzniósł się na wysokość około 100 metrów, w 1889 roku przeprowadził w Korśnie udane próby silnika odrzutowego, a w 1908 roku uzyskał patent na koncepcję prototypu śmigłowca o nazwie Stibor - 2.
Michał Sędziwój (1566-1636 r.)
W czasach gdy chemia i fizyka nie wypracowały jeszcze swojego aparatu naukowego, nauka niewiele różniła się od magii. Sztuką łączącą wiele różnych dziedzin była alchemia, a jednym z najsłynniejszych alchemików w dziejach był Polak, Michał Sędziwój.
Ten wszechstronnie wykształcony człowiek swoją nieprzeciętną wiedzę zdobył podczas licznych podróży po Europie, w czasie których odwiedził większość kontynentu. Został z czasem dworzaninem i doradcą cesarza, a później sekretarzem polskiego króla, Zygmunta III Wazy.
Dzięki swojej wiedzy i znajomości świata Michał Sędziwój był również dyplomatą, ale międzynarodową i nieśmiertelną sławę zdobył jako alchemik. Choć między bajki można włożyć opowieści o praktykowanej przez Sędziwoja zamianie ołowiu w złoto, to jego badania nad procesami oddychania i spalania wzbudziły zainteresowanie całego świata naukowego tamtej epoki – dzieła Sędziwoja studiował m.in. Isaac Newton.
Sedziwój zapewnił sobie miejsce w historii odkryciem substancji, która jego zdaniem znajdowała się w powietrzu i była magazynowana m.in. przez saletrę. Substancję tę, określaną przez polskiego alchemika „pokarmem życia”, nazwano później tlenem.[photo position="inside"]12686[/photo]
Jan Czochralski (1885-1953 r.)
Choć w Polsce (wbrew zapowiedziom pewnego polityka z lat 80.) nie powstała na razie firma, która powtórzyłaby sukces Apple’a, to współczesna technologia komputerowa działa za sprawą wynalazku będącego dziełem Polaka. Jan Czochralski urodził się w 1885 roku w Kcyni – miasteczku w obecnym województwie kujawsko-pomorskim, czyli na terenie ówczesnego zaboru pruskiego.
Był synem stolarza trudniącego się wyrobem trumien, jednak nie zamierzał przejmować rodzinnego biznesu. Po ukończeniu lokalnego seminarium nauczycielskiego wyruszył w świat. Początkowo pracował w aptekach. Podczas pobytu w Berlinie zainteresował się historią sztuki, ale karierę zawodową związał z chemią. Zdobył w Allgemeine Elektricitäts Gesellschaft (AEG) posadę kierownika badań stali i żelaza i zyskał z czasem renomę światowej klasy specjalisty.
W kolejnych latach został prawdopodobnie współpracownikiem polskiego wywiadu wojskowego, a pod koniec lat 20. powrócił do Polski na osobiste zaproszenie prezydenta Mościckiego. W kraju kontynuował pracę naukową. Po wybuchu wojny współpracował – formalnie jako obywatel niemiecki – z polskim podziemiem. Dzięki temu udało mu się ocalić wielu polskich naukowców, wydobywanych dzięki kontaktom Czochralskiego z niemieckich więzień.
Po wojnie Jan Czochralski był szykanowany przez nowe władze i nie mógł kontynuować swoich badań – powrócił do Kcyni, gdzie zajął się produkcją kosmetyków. Zmarł w 1953 roku. Na czym polega wkład Jana Czochralskiego w świat współczesnych komputerów? Polski naukowiec jest twórcą metody pozwalającej na otrzymywanie monokryształów krzemu, a opracowana przez niego technologia stanowi podstawę produkcji mikroprocesorów.