Polski sylwester, czyli „frajerska pirotechnika za 5 groszy”. Jak rozwiązać problem z fajerwerkami?

Polski sylwester, czyli „frajerska pirotechnika za 5 groszy”. Jak rozwiązać problem z fajerwerkami?
Bartłomiej Kossakowski

01.01.2014 17:45, aktual.: 02.01.2014 09:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pomoże nam, jak zwykle, technologia!

Ludzie są wkurzeni

W tym roku było to widoczne bardziej niż w poprzednich. Wchodzę na Facebooka, a tam mnóstwo głosów przeciw fajerwerkom, petardom i generalnie temu wszystkiemu, co nam 31 grudnia miga na kolorowo nad głowami.

„Wszystkim po$#@$@#m, ktorzy na%#$rzaja fajerwerkami od 13, a teraz budzą mi dzieci jak co roku serdeczne ch%*j wam w d%e” – pisze jeden znajomy.

Ostro, nie znałem go od tej strony, musiał się naprawdę wnerwić.

„Hej sprytki z petardami! Przypominam, że jest godzina 19, a strzela się około północy. Dajcie innym wyprowadzić psy i uśpić dzieci, a potem sobie urywajcie dłonie do woli” – pisze drugi. Trochę łagodniejszy ton, ale wnioskuję, że fanem petard też nie jest.

„Rzygam, a raczej [imię psa] już dwa razy od tej frajerskiej pirotechniki za 5 groszy. Życzymy wam żebyście w przyszłym roku nie mieli tyle forsy na fajerwerki” – pisze znajoma.

Dzień wcześniej odnotowałem istnienie akcji „Nie strzelaj w Sylwestra”, całkiem zabawnie wykorzystującej fotki z ze znanym aktorem. Wiecie, Stallone biegnie z karabinem, niby ktoś w niego celuje.

Mam wrażenie, że fascynacja fajerkami w moim najbliższym otoczeniu jest jakby mniejsza niż dotychczas.

Co jest fajnego w huku?

Nie mam ani dzieci, ani psa, ale też nie jestem wielkim fanem takich atrakcji. Raz, że to głośne i o ile głośną muzykę toleruję, to w huku naprawdę trudno mi się doszukać czegoś fascynującego. Dwa, że to niebezpieczne, a nikomu nie życzę urwanych rąk czy choćby spędzenia pierwszych godzin roku w szpitalu.

„Na nadmorskim deptaku w Świnoujściu, w sylwestrową noc w ogniu stanęła kładka spacerowa, a pożar szybko rozprzestrzenił się na trawę” – pisze TVN24.pl. „Służby nie ustaliły jeszcze przyczyny pożaru, jednak prawdopodobnie była nią petarda wystrzelona przez jedną ze świętujących na plaży osób” – czytam dalej i już wiem, że coś jest bardzo, bardzo nie tak.

Sam spędziłem sylwestra w mieszkaniu niedaleko Stadionu Narodowego i powiem Wam, że ten cały fajerwerkowy pokaz po prostu… nie robił wrażenia. Pomigały trochę różne kolory, narobiły huku, koniec. Warto było?

Bezpieczne rozwiązania

A przecież mamy XXI wiek. W tym roku ludzie zaczną łazić z Google Glass na nosie i widzieć świat jak Terminator. Microsoft pracuje nad inteligentnym stanikiem. Virgin Galactic organizuje prywatne loty w kosmos. A my wciąż nie umiemy wyeliminować niebezpieczeństwa związanego z petardami?

A co z hologramami? Skoro sprawiają, że 2Pac pojawia się na koncercie, nie można ich wykorzystać do zrobienia pięknych wizualizacji? A co z pokazami świateł? W czym są gorsze od tych cholernych fajerwerków?

3D Laser Hologram

W Polsce jest masa artystów, którzy z przyjemnością zgodzą się nawet za darmo zaprojektować fajne wizualizacje, by się wypromować.

Dodatkowym atutem, poza brakiem urwanych rąk, spokojem dzieci i zwierzaków, będzie fakt, że… może w końcu wtedy na niebie pojawiłyby się rzeczy ładne i unikatowe. Bo teraz – nazwijcie mnie ignorantem – ale w 90% te fajerwerki są dla mnie takie same.

Naprawdę chciałbym zobaczyć 31 grudnia 2014 nad Warszawą wielkiego tygrysa, a nie kolejne mrugające na kolorowo światełka.

Tego możecie mi w tym roku życzyć.

PS. Ten tekst pisałem 1 stycznia 2014 roku o 17:00. Za oknem wciąż słychać huki....

Źródło artykułu:WP Gadżetomania