Polskie gry chcą przekuć porażkę w sukces. Dalsze losy Afterfall InSanity i Uprising 44

Polskie gry chcą przekuć porażkę w sukces. Dalsze losy Afterfall InSanity i Uprising 44

Polskie gry chcą przekuć porażkę w sukces. Dalsze losy Afterfall InSanity i Uprising 44
Redakcja Gadżetomanii
25.12.2012 10:00, aktualizacja: 10.03.2022 12:35

Nie poradziły sobie po premierze i zostały zmiażdżone przez krytyków. Ale ich twórcy się nie poddają. Pod koniec grudnia przypominają o sobie dwie gry, o których wielu już zapomniało.

Nie poradziły sobie po premierze i zostały zmiażdżone przez krytyków. Ale ich twórcy się nie poddają. Pod koniec grudnia przypominają o sobie dwie gry, o których wielu już zapomniało.

Sprzedaż na Steamie ruszy pełną parą?

Polska gra akcji stworzona przez Nicolas Games, Afterfall InSanity, nie miała lekko. Według Metacritic jej średnia ocen w mediach to 50%. Mało, nawet bardzo.

O problemach jej twórców pisaliśmy niedawno w obszernym artykule. Chodziło między innymi o słabą kondycję finansową i brak wypłat dla pracowników. Kilka dni po naszej publikacji pojawiła się kolejną nieprzyjemna wiadomość: serwis StockWatch.pl poinformował, że Epic Games, twórcy silnika Unreal Engine, pozwali Nicolas za brak opłat licencyjnych (sprawa podobno została już rozwiązana).

Obraz

A jednak ostatnie wieści na temat Afterfall InSanity są raczej dobre. Po pierwsze, gra ostatecznie trafiła na Steama, gdzie ma okazję dotrzeć do nowych odbiorców. Wygląda na to, że dodało to twórcom nowej energii: zapowiedzieli właśnie darmowy dodatek do gry, zatytułowany Dirty Arena. Poza nowym trybem dla wielu graczy zaoferuje on takie bajery jak system osiągnięć i możliwość zapisywania stanu gry w chmurze. Miejmy nadzieję, że dodatkowe przychody pozwolą uregulować zaległości wobec (byłych już w większości) pracowników

Wirtualne powstanie

Historia gry Uprising44: Powstanie Warszawskie też była bardzo burzliwa. Po pierwszych pokazach prasowych krytyka była tak duża, że twórcy postanowili zmienić koncepcję, robiąc ze strategii grę akcji ze szczyptą RTS-a. Potem okazało się, że… nie ma chętnych, by wydać ją w Polsce. Mimo dość nośnego tematu, jakim było powstanie warszawskie, najpierw z wydania tytułu zrezygnowała firma Cenega Poland. Niedługo później ogłoszono, że zadania dostarczenia pudełek do sklepów podejmie się Licomp Empik Multimedia, ale ostatecznie też się z tego wycofał.

Obraz

Gra pojawiła się więc wyłącznie w cyfrowej dystrybucji (ale tylko w wybranych serwisach, nie znajdziemy jej na przykład na Steamie) i… cóż, została zmiażdżona przez krytyków. GRY-OnLine oceniły ją na 20/100, CD Action było jeszcze mniej przychylne, przyznając jedynie 10/100.

GRY-OnLine tak pisały o grze po premierze:

Żadna z obietnic nie została spełniona. Uprising44: The Silent Shadows jest bowiem mierną, potwornie nudną i źle skonstruowaną strzelaniną z krótkimi sekwencjami strategicznymi. To jedna z najgorszych polskich gier, w jakie grałem. Czasy Wilczego Szańca powinny pozostać przeszłością – wskrzeszanie ich to grzech śmiertelny. Szkoda tylko, że ofiarą deweloperów padło właśnie powstanie warszawskie.

Jak donosi Gamezilla, niedługo, niemal pół roku po premierze, gra w końcu doczeka się pudełkowej wersji. Będzie to edycja rozszerzona, z nieokreślonymi jeszcze bonusami i poprawkami. Premiera w pierwszym kwartale 2013 roku, czekamy na szczegóły.

Dawno skończyły się czasy, gdy do sklepów trafiała ostateczna wersja gry. Kolejne poprawki i rozmaite dodatki wydłużają życie tytułów. Ale czy mogą to życie uratować i z czegoś niegrywalnego zrobić produkcję, która przyciągnie graczy? Te dwie historie pokazują, że polscy twórcy na pewno nie mają zamiaru się poddać.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)