Polskie serwery rządowe są pełne pirackich plików MP3!

Dziennikarze "Newsweeka" ustalili, że większość publikowanych w rządowych witrynach empetrójek została udostępniona z naruszeniem prawa. Straciły na tym takie sławy jak Edyta Górniak czy Kayah. Przedstawiciele organów władzy nie mieli pojęcia, że łamią prawo.

Polskie serwery rządowe są pełne pirackich plików MP3! 1Fot. SXC
Andrzej Biernacki

Dziennikarze "Newsweeka" ustalili, że większość publikowanych w rządowych witrynach empetrójek została udostępniona z naruszeniem prawa. Straciły na tym takie sławy jak Edyta Górniak czy Kayah. Przedstawiciele organów władzy nie mieli pojęcia, że łamią prawo.

W grudniu 2009 roku polskie organizacje antypirackie nagrodziły policjantów za zamknięcie serwisu OdSiebie. W międzyczasie funkcjonariusze umieścili na swojej stronie internetowej świąteczne empetrójki do pobrania za darmo. Kolędy wykonywał policyjny chór.

"Newsweek" zapytał rzecznika Komendy Stołecznej Policji Macieja Karczyńskiego o to, czy śpiewacy wyrazili zgodę na publikację. Podinspektor "wił się jak piskorz". Wreszcie przyznał, że nie może udzielić odpowiedzi, bo nie jest w stanie skontaktować się z osobą odpowiedzialną za chór. Dokumentów czy umów nie przedstawił.

Problemy pojawiły się także po udostępnieniu na stronie prezydenta pieśni patriotycznych. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego triumfalnie ogłosiło, że wszystkie formalności zostały dopełnione. Znany bloger Piotr Waglowski powiedział jednak tygodnikowi:

Widziałem umowę, którą BBN podpisał z ZAIKS-em. Nie zawiera żadnego wskazania, o jakie utwory chodzi. Trudno uzyskać prawa do czegoś, co umową nie jest określone w żaden sposób.

Pirackie empetrójki pojawiły się również na serwerach Lasów Państwowych oraz Ministerstwa Środowiska. Resort opublikował między innymi utwór "W każdym z nas" śpiewany przez Edytę Górniak, Kayah i Ryszarda Rynkowskiego.

Ministerstwo zapewniło, że ma umowę na publiczne odtwarzanie. Problem polega na tym, że to nie to samo, co umieszczanie w internecie. Opinię tę potwierdził koordynator Grupy Antypirackiej ZPAV Jan Bałdyga.

Wszystkiemu winna jest oczywiście ignorancja władzy, która cenzuruje sieć i walczy z użytkownikami sieci P2P, a z drugiej strony sama nie ma pojęcia o obowiązujących w naszym kraju regulacjach prawnych :).

Źródło: "Newsweek"

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Apel Santandera. Zwróć uwagę na swoje hasła
Apel Santandera. Zwróć uwagę na swoje hasła
Aktualizacja Androida Auto. Wraca aplikacja z grami
Aktualizacja Androida Auto. Wraca aplikacja z grami
Masz głośnych sąsiadów? Szwedzi znaleźli na to rozwiązanie
Masz głośnych sąsiadów? Szwedzi znaleźli na to rozwiązanie
Ma mase miliona Słońc. Naukowcy odkryli tajemniczy obiekt
Ma mase miliona Słońc. Naukowcy odkryli tajemniczy obiekt
Anomalie nad Atlantykiem. Co się dzieje z polem geomagnetycznym?
Anomalie nad Atlantykiem. Co się dzieje z polem geomagnetycznym?
Zamówił kartę graficzną w dużym sklepie. Dostał cegłę
Zamówił kartę graficzną w dużym sklepie. Dostał cegłę
Zasada "30 sekund". Rekomendacja CBZC
Zasada "30 sekund". Rekomendacja CBZC
Nowy model podróży w czasoprzestrzeni. Czy można poruszać się szybciej niż światło?
Nowy model podróży w czasoprzestrzeni. Czy można poruszać się szybciej niż światło?
Czeski skarb ma 2,5 tys. lat. Takich monet nie spodziewali się odkryć
Czeski skarb ma 2,5 tys. lat. Takich monet nie spodziewali się odkryć
Fałszywe wiadomości na WhatsAppie. Ostrzeżenie WOC
Fałszywe wiadomości na WhatsAppie. Ostrzeżenie WOC
Samsung Galaxy XR coraz bliżej. Pierwsze gogle z Androidem XR na zdjęciach
Samsung Galaxy XR coraz bliżej. Pierwsze gogle z Androidem XR na zdjęciach
Mikroby z wiecznej zmarzliny. Budzą się po tysiącach lat
Mikroby z wiecznej zmarzliny. Budzą się po tysiącach lat