Do naszych kin weszła właśnie komedia Totalny kataklizm, która jak zwiastuje sam tytuł takim filmem właśnie jest, ale nikogo to nie zniechęca do kręcenia parodii. Studio MGM ma w planach nakręcenie filmu 2012-ish: The Day the Earth Bent Over, czyli koniec świata na wesoło. Wcześniej produkcja była zatytułowana Armageddagain, ale najwyraźniej producenci wolą nawiązać do filmu Rolanda Emmericha - 2012. Zdjęcia przy budżecie 25 milionów dolarów ruszą w marcu przyszłego roku. Reżyserem został Robert Moniot. Współtworzył on także scenariusz z Travisem Oatesem.
Do naszych kin weszła właśnie komedia Totalny kataklizm, która jak zwiastuje sam tytuł takim filmem właśnie jest, ale nikogo to nie zniechęca do kręcenia parodii. Studio MGM ma w planach nakręcenie filmu 2012-ish: The Day the Earth Bent Over, czyli koniec świata na wesoło. Wcześniej produkcja była zatytułowana Armageddagain, ale najwyraźniej producenci wolą nawiązać do filmu Rolanda Emmericha - 2012. Zdjęcia przy budżecie 25 milionów dolarów ruszą w marcu przyszłego roku. Reżyserem został Robert Moniot. Współtworzył on także scenariusz z Travisem Oatesem.
Fabuła koncentruje się na młodym naukowcu, ratującym Ziemię przed serią katastrof, które grożą zagładą ludzkości. Przy okazji musi się on zmagać z niekompetentnym prezydentem i maniakalno-depresyjnym dowódcą NASA.
Producent Hadeel Reda obiecuje, że będzie to "filmowa satyra pokroju Czy leci z nami pilot? i Młody Frankenstein. Film ma ujmującą historię, pełną ciętych dialogów i wizualnego humoru jak klasyki gatunku."
Abstrahując od zapowiedzi twórców, które zawsze są chwalebne, tylko jedno pozwala mi mieć nadzieje w stosunku do tej produkcji - nikt z ekipy Strasznego filmu czy innych ...Movie nie znalazł się na pokładzie.
Foto: Impawards
Źródło: Coming Soon
