Pożycz mi trochę energii
Ile razy zdarzyło się, że potrzebowaliście zadzwonić i akurat w tym momencie padła Wam bateria? Albo w trakcie robienia zdjęcia Waszego życia nagle rozładował się aparat? Być może niedługo dostaniemy na to lekarstwo.
Ile razy zdarzyło się, że potrzebowaliście zadzwonić i akurat w tym momencie padła Wam bateria? Albo w trakcie robienia zdjęcia Waszego życia nagle rozładował się aparat? Być może niedługo dostaniemy na to lekarstwo.
Karta Jump-Start pozwala jednemu urządzeniu pożyczyć energię do innych. Nazwa została zaczerpnięta od metody odpalania samochodów "na kabel".
Oparty na indukcji elektromagnetycznej "podajnik" prezentowany jest jako wybawienie dla każdego, komu często zdarza się zapomnieć naładować swój gadżet. Cały proces "pożyczania" ma polegać na przyłożeniu dwóch baterii do odpowiednich stron przekaźnika. Zbliżony rozmiarem do karty kredytowej może być trzymany w portfelu.
Konkurencja dla tego przedmiotu jest spora. Co chwila wychodzą nowe przenośne baterie, ładowarki słoneczne itp. Jak myślicie, czy gdyby to urządzenie (będące na razie prototypem) weszło do sprzedaży, znaleźliby się na nie chętni?
Źródło: YD