Praca, dziecko, brak czasu. Smutny los niechcianych sprzętów

Praca, dziecko, brak czasu. Smutny los niechcianych sprzętów

Zdjęcie starych urządzeń pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie starych urządzeń pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek
25.09.2015 17:44, aktualizacja: 10.03.2022 10:04

Dlaczego pozbywamy się sprzętów? Odpowiedź wydaje się być prosta i oczywista, ale czasami za niektórymi transakcjami kryją się ciekawe historie.

Otacza nas masa nieużywanych przedmiotów. Niepotrzebnych. Zakurzonych. Zaglądam do szafy, a tam obok Xboksa 360 stary telefon, zepsuty aparat, niedziałająca ładowarka. Wchodzimy na Allegro i widzimy tysiące urządzeń, które czekają na nowego właściciela. Idziemy ulicą, a na wystawie w lombardzie telefony, laptopy, konsole, radia. Jest tego tyle obok nas, że nawet przestajemy zwracać na nie uwagę. Są, każdy to wie, i tyle, koniec historii.

No właśnie - historii. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego ktoś sprzedaje na Allegro nowy, nieużywany telefon, prawie nówka? Albo aparat w stanie “Niemiec płakał jak sprzedawał”? Pewnie nie, bo i dlaczego, to tylko przedmiot, urządzenie, nie ma co dorabiać do tego ideologii. Najważniejsze, że jest okazja zaoszczędzić.

Obraz

Z ciekawości zacząłem wczytywać się w opisy aukcji. Okazuje się, że za promocyjnymi cenami kryją się smutne historie przedmiotów, których już nikt nie potrzebuje. I nawet nie dlatego, że zastąpił je nowy model, choć tak jest najczęściej. “Sprzedaję, bo kupuję nowy model”. Albo: “wymieniam tego iPhone’a, bo biorę 6S”. Przyczyn jest jednak więcej i są to bardzo niewesołe historie.

Proza życia

“Sprzedaje ponieważ praca oraz studia zdetronizowała mnie z statusu gracza w wygodnym fotelu” - pisze ktoś, kto chce pozbyć się PlayStation 3. “Sprzedaje ponieważ nie mam czasu na używanie konsoli” - dodaje inny sprzedawca. Podobny powód podaje ktoś jeszcze: “ja niestety nie mam czasu na dalszą gre i ps leży i od dłuższego czasu się kurzy”.

Bardziej niż sprzętu żałujemy poprzedniego właściciela, który ze względu na obowiązki nie może usiąść wieczorem i zrelaksować się przy GTA V. Nie ma takiego szczęścia jak niektórzy z nas. Wraca zmęczony, kładzie się na łóżku, od czasu do czasu spogląda na swoje PlayStation 3 i nawet nie ma siły pomyśleć, ile fajnych gier mógłby ograć. Życie. W końcu zapomina o tym, jak bardzo cieszył się z nowej konsoli z Gran Turismo 5 i wystawią na aukcji. Bo przecież nieprędko zagra. W ogóle nie zagra, nie ma sensu się oszukiwać, więc chce się jak najszybciej tego pozbyć.

Zdjęcie kosza na śmieci pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie kosza na śmieci pochodzi z serwisu shutterstock.com

“Komputer sprzedaję z żalem, ale z powodu planowanego wyjazdu zmuszony byłem przerzucić się na laptopa” - jak tu nie współczuć? Ktoś złożył sobie naprawdę porządny komputer. Liczył, że gry, o których opowiadał znajomy, wreszcie pójdą na nim bez problemu. A tu klops. Okazuje się, że trzeba wyjechać, podróżować, a stacjonarnego komputera zabrać się nie da, tylko by przeszkadzał. Żegnaj, komputerku, nie ma dla ciebie miejsca.

Kupię konsolę, będę ćwiczył!

A najgorsze jest w tym wszystkim oszukiwanie siebie. Na pewno tak było przy wielu okazjach. “Sprzedaje ją ze względu na brak czasu na użytkowanie jej” - pisze sprzedawca PlayStation 3 w zestawie z Move. Ktoś kupił sobie kontroler ruchu i grę fitness licząc na to, że zrzuci zbędne kilogramy. Nic z tego. Lenistwo, praca, brak czasu albo chęci. Takie życie.

Do kupienia drukarka termosublimacyjna do zdjęć. Od razu domyślamy się, że właściciel liczył na to, że będzie cykał fotki, drukował, rozdawał, wieszał na ścianie. A tu zderzenie z rzeczywistością. Za dużo w tym zachodu, jak chce się komuś pokazać, to włącza się pokaz slajdów na ekranie komputera, a nie bawi w drukowanie. Stąd w opisie: “mało używana w bardzo dobrym stanie”.

Wesele zamiast kamery

Podobnie jest z kamerą, do której dorzucane są nawet trzy nowe płyty DVD, jeszcze nierozpakowane. Wyobrażam sobie, ile było planów z nią związanych. Wesele znajomych, urodziny malutkiej kuzynki, wakacyjny wypad. Wszystko sfilmowane, tak będzie, nie przegapimy żadnego ważnego momentu! Okazało się, że kamera nie jest tak poręczna i wygodna jak smartfon. Nie mieści się w walizce, a pokrowiec nie pasuje do garnituru. Kierunek: serwis z ogłoszeniami, z przerwą na leżenie w szafie.

Czasami zmieniają się priorytety. I choć efekt końcowy na pewno jest radosny, to smucić może fakt, z jakich powodów przedmioty stają się niepotrzebne. Przecież były to urządzenia, z których chętnie się korzystało, ale teraz - nie można. Nie da rady. Są rzeczy ważne i ważniejsze. I dlatego trzeba się rozstać z kamerą: “NOWA, WŁĄCZONA RAZ W CELU SPRAWDZENIA. Sprzedaję gdyż czeka mnie wesele”.

Zdjęcie starych sprzętów pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie starych sprzętów pochodzi z serwisu shutterstock.com

Aparatem:

Aparat sprzedaję, ponieważ przy dziecku przenoszenie tak dużego aparatu oraz kamery stało się niezbyt praktyczne.

Wieżą:

Teraz warunki mi nie pozwalaja kozystac w pelni z tego sprzetu (male dzieci )

Powerbank nie ucieszył

Smutne są też “nietrafione” prezenty. Na przykład chłopak musi pozbyć się ładowarki turystycznej, bo… dziewczyna uznała, że tego nie potrzebuje, więc niespodzianka się nie udała. Wyobrażam sobie tok myślenia jednych i drugich:

  • Chłopak: Ciągle do niej dzwonię i rozładowane. Skarżyła się, że nie może czytać w podróży, bo znowu zapomniała naładować czytnika. Baterie kupi wszędzie, więc na pewno się przyda. To pudełeczko niewielkie, pomyśli, że ładne. A w torbie na pewno się zmieści. Będzie zadowolona!
  • Dziewczyna: O, jakie słodkie pudełeczko! Jak zapakował! Pewnie kolczyki. Tak, to na pewno kolczyki, te, co mu pokazywałam dwa miesiące temu. Misiaczek, zapamiętał, kochany! A może nie kolczyki? Pierścionek? A może… nie, niemożliwe, że to obrączki. O rany, a jeśli to obrączki? Ale wymyślił! Dobra, otwieram…

I jak tu się nie zasmucić?

Zdjęcie telewizorów pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie telewizorów pochodzi z serwisu shutterstock.com

Są też nieco bardziej przyziemne powody:

Sprzedaje cały zestaw ponieważ nie pasuje już mi do wystroju mieszkania

Sprzedaje tylko dlatego, gdyż nie mieści mi się w nowo zakupioną półkę

Ciekawe, czy ci sprzedający myślą podobnie do mnie i patrzą na sprzęt także sugerując się wyglądem, czy może… no cóż, ktoś ich do tego zmusił. “Sprzedaj te paskudne kolumny, zajmują dużo miejsca, do niczego nie pasują, tylko to się kurzy i przeszkadza”. Tak czy siak, trochę to przykre, że trzeba pozbyć się dobrego urządzenia tylko dlatego, że się nie mieści.

Żarty żartami, ale niektóre opisy aukcji zmuszają do myślenia. Nowy komputer dla graczy, według opisu warty ponad 5 tysięcy, sprzedawany za 4,5 tysiąca zł. Powód? “Sprzedaję ponieważ pilnie potrzebuję pieniędzy”. Okazja życia, wyjazd do Stanów Zjednoczonych, a może kryzys, choroba, problemy rodzinne? Niby nie nasza sprawa, nie ma sensu się tym przejmować, wciskać nosa w nieswoje sprawy. Ale wiele tych sprzętów ma historię. A raczej: ich właściciele mają. Warto od czasu do czasu spojrzeć na niepotrzebne urządzenia pod tym kątem.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)