Pracujesz w jednym z tych zawodów? Zastąpi cię robot

Pracujesz w jednym z tych zawodów? Zastąpi cię robot

Zdjęcie ręki robota pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie ręki robota pochodzi z serwisu Shutterstock
Kamil Rogala
25.02.2016 17:54, aktualizacja: 09.03.2016 12:15

Jeśli czasem macie wrażenie, że gdzieś coś już widzieliście, swego rodzaju deja vu, to… możecie mieć rację. Bardzo często śledząc rynek nowoczesnych technologii, rozwiązań oraz robotyki, wracamy w myślach do filmów, które oglądaliśmy kilka lub kilkanaście lat temu. Czy za jakiś czas, maszyny nas zastąpią i opanują świat?

Dotykowe ekrany, zegarki zamiast telefonów, gogle rozszerzające rzeczywistość, cyborgi i roboty o coraz większym poziomie inteligencji – to wszystko już istnieje. Co ciekawe, to dopiero początek, gdyż już wkrótce wiele maszyn zastąpi nas w pracy. Sprawdźmy więc, kto powinien się bać o swoją posadę?

Kurierzy

To praca bardzo ciężka, wymagająca zarówno siły fizycznej, jak również umiejętności planowania. A co, jeśli to wszystko przejmą roboty oraz drony? Co więcej, niektóre firmy np. Amazon, już rozpoczęły zaawansowane prace nad wdrożeniem podstawowych rozwiązań z zakresu dostarczania niewielkich przesyłek za pomocą dronów.

Byłoby to świetne rozwiązanie w przypadku, gdy odbiorca paczki mieszka w dość trudno dostępnym dla konwencjonalnego kuriera miejscu np. z dala od głównej sieci dróg, w środku lasu lub na przysłowiowym odludziu. Jakby to miało działać?

Amazon Prime Air

Niestety nie jest to takie proste. Jak wiemy, drony to obiekty latające, dlatego też oprócz współrzędnych pochodzących z GPS, podczas planowania trasy trzeba brać pod uwagę mnóstwo innych aspektów jak uksztłtowanie terenu, zabudowania, roślinność itp. Co więcej, konieczna byłaby koordynacja z pobliskimi lotniskami, pozwolenia na lot etc.

To wszystko wydaje się dość skomplikowane, ale obserwując szybkość rozwoju różnych dziedzin technologii, możemy sądzić, że w niedalekiej przyszłości taki sposób dostarczania przesyłek może stać się standardem.

Kierowcy

Płynny ruch na ulicach, praktycznie brak kolizji oraz zero wypadków – motoryzacyjna idylla? Oczywiście dla niektórych miłośników samochodów jest to obraz jak z koszmaru, ale być może za kilkanaście lat tradycyjne prowadzenie samochodu najzwyczajniej w świecie wyjdzie z mody. Ba! Być może zostanie prawnie zakazane, by ograniczyć liczbę rannych oraz ofiar śmiertelnych. Czy to wizja, która nigdy się nie spełni? Nie do końca…

Self-Driving Car Test: Steve Mahan

Kiedyś to było nie do pomyślenia, ale mamy rok 2016, a autonomiczny samochód Google pokonał już ponad milion kilometrów bez kierowcy, bez kolizji i bez żadnych większych problemów. Oczywiście auto ma wady i nie nadaje się obecnie do wprowadzenia na rynek, ale skoro 10 lat temu nikt nawet nie myślał o takim samochodzie, zaś wizjonerzy byli wyśmiewani, to co będzie za kolejne 10 lat?

Monterzy

W tym przypadku jest jeszcze gorzej. To już nie przyszłość – to już się dzieje! Zresztą wystarczy zobaczyć sposób produkcji masowej niemal każdego, popularnego modelu auta – Volkswagena, Opla, Mercedesa itp. Ponad połowa procesu odbywa się w pełni automatycznie.

Na szczęście dla nas, niektóre obowiązki musimy wykonać samodzielnie, gdyż maszyny nie są w stanie (na razie…) wykonać prac wymagających oceny prawidłowości i solidności montażu, skupić się na detalach itp. Miejmy nadzieję, że to się nie zmieni.

Mercedes-Benz C-Class Production

Kasjerzy i sprzedawcy

Kolejny zawód, który ma przed sobą maksymalnie kilka lat istnienia. Już teraz wiele sklepów eksperymentuje z automatycznymi kasami, które zastępują kasjerów i przenoszą część obowiązków na klientów. Chodzi o zeskanowanie produktów, zapakowanie ich oraz zapłacenie gotówką bądź kartą.

Na chwilę obecną system ten dopiero raczkuje i wymaga dozoru – paradoksalnie – kasjera, gdyż nie każdy klient radzi sobie z całym procesem, zaś automatyczne kasy są jeszcze mocno niedopracowane, mało intuicyjne i po prostu bardzo wolne. Z tego typu rozwiązaniami eksperymentuje Wallmart, zaś Ikea… zrezygnowała z samoobsługowych kas.

Redaktorzy, tłumacze, nauczyciele

Muszę przyznać, że ta wizja przeraża również mnie. A co, jeśli zastąpi mnie program komputerowy?

Zapewne za kilka lat czeka mnie przymusowe przekwalifikowanie, ale do tego czasu mogę być w miarę spokojny. Dopóki sztuczna inteligencja będzie nadal sztuczna, redaktorzy, tłumacze i nauczyciele mogą spać spokojnie, choć zapewne czują zimny oddech komputera na plecach. Pojawia się bowiem coraz więcej programów służących do tworzenia treści w oparciu o synonimy.

Zdjęcie robota  pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie robota pochodzi z serwisu Shutterstock

Przykładowo ktoś napisał tekst, zaś program posługując się synonimami zmienia go nie do poznania. Co więcej, redaktorzy zajmujący się relacjami sportowymi już czują zagrożenie ze strony programów opartych na skryptach.

Tłumacze oraz nauczyciele nadal mają co najmniej kilka lat spokoju. Co prawda w sieci znajdziemy mnóstwo tłumaczy i translatorów, przykładowo Tłumacz Google, które świetnie tłumaczą pojedyncze słowa, ale ze złożonymi zdaniami nadal radzą sobie średnio. Istnieją również kursy oraz systemy pomagające w nauce języków, przedmiotów ścisłych itp.

Działają, ale nie posiadają najważniejszej umiejętności – myślenia i wykrywania własnych błędów na odpowiednim poziomie. Dopóki sztuczna inteligencja nie zostanie dopracowana do perfekcji, pani profesor od matematyki, chemii lub angielskiego w szkole lub na uczelni, ma niepodważalny autorytet i pewną posadę.

Obraz
© Materiały redakcyjne

Ludzie…

No dobrze, to nie zawód, więc czemu ten punkt znalazł się w zestawieniu? Pisząc o zawodach trudno zapomnieć o relacjach między ludźmi oraz o tym, co zmieniło się na przestrzeni kilku, może kilkunastu ostatnich lat. Kiedyś ludzie spotykali się, rozmawiali przez telefon i umawiali z ogromnym wyprzedzeniem planując każdy dzień tak, aby mieć czas dla swoich bliskich.

Dziś wystarczy napisać SMS, wysłać maila lub porozmawiać za pomocą portalu społecznościowego. Co więcej, możemy utworzyć rodzinną konferencję, włączyć kamerki internetowe i zrobić wirtualne przyjęcie urodzinowe. Brzmi fatalnie? Być może, ale takie są fakty. Takie rozwiązania będą coraz bardziej powszechne, zaś technologia z pewnością rozwinie niektóre aspekty.

Hologram zamiast wideorozmowy, robot zamiast opiekuna, który zajmie się sprzątaniem, zmywaniem naczyń, wyprowadzaniem psa itp. I znów wracamy do filmów science-fiction, które nie są tylko i wyłącznie zwykłą formą rozrywki, ale również przepowiednią tego, co nas czeka za kilka lat. Nie wszystko się spełnia, ale prawdopodobieństwo jest na niepokojąco wysokim poziomie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)