Procesor Pentium: zapowiadało się na wielką porażkę Intela. Jest z nami już 20 lat!

20 lat temu w sklepach pojawiły się pierwsze procesory Pentium. Dwa modele, taktowane zegarem o częstotliwości 60 i 66 MHz i wykonane w technologii 800 nm okazały się prekursorami wyjątkowo długowiecznej marki. Początki były jednak bardzo burzliwe, a ówczesne działania producenta procesorów trudno nazwać inaczej, niż marketingowym harakiri. Poznajcie historię, która wstrząsnęła w posadach firmą Intel.

Procesor Pentium: zapowiadało się na wielką porażkę Intela. Jest z nami już 20 lat! 1Procesor Intel Pentium
Łukasz Michalik

20 lat temu w sklepach pojawiły się pierwsze procesory Pentium. Dwa modele, taktowane zegarem o częstotliwości 60 i 66 MHz i wykonane w technologii 800 nm okazały się prekursorami wyjątkowo długowiecznej marki. Początki były jednak bardzo burzliwe, a ówczesne działania producenta procesorów trudno nazwać inaczej, niż marketingowym harakiri. Poznajcie historię, która wstrząsnęła w posadach firmą Intel.

Wszystko zaczęło się… nie, nie od przełomowej technologii czy rewolucyjnego produktu, ale od marketingu. W czasach krzemu łupanego mądre głowy w Intelu doszły bowiem do wniosku, że na rynku producentów podzespołów komputerowych warto się czymś wyróżnić. Chodziło o to, by marka stała się rozpoznawalna nie tylko dla maniaków technologii czy serwisantów komputerowych, ale również dla zwykłego użytkownika, pracowicie wklepującego pod DOS-em kolejne komendy.

Jednocześnie Intel postanowił zwiększyć świadomość marki u producentów sprzętu – chodziło o to, by firmy montujące pecety wiedziały, że konsumenci chętniej kupią ich produkt, gdy w środku znajdą procesor Intela.

Intel Inside jest wszędzie

W tym właśnie celu Intel założył fundusz MFD – fundusz działań marketingowych, który Merrill Chapman w historii tej firmy określił bez ogródek funduszem łapówkarskim. Założenia były proste – fundusz służył do przekazywania producentom sprzętu co miesiąc około 6 proc. od przychodów Intela ze sprzedaży mikroprocesorów.

Oczywiście, nie ma nic za darmo. Intel nie żałował kasy pod warunkiem, że producenci umieszczali na swoich produktach i – co równie ważne – w reklamach, logo Intel Inside. Transfer pieniędzy przebiegał w dość subtelny sposób: Intel udostępniał dla każdego z producentów konto, z którego firmy komputerowe mogły finansować własne działania marketingowe. Takie, jak np. poniższa reklama:

Gateway 2000 computer all-in for $1499! (commercial, 1997)

Tkwił w tym jednak kolejny haczyk – każda z reklam, finansowanych z tych środków, musiała przed emisją trafić do Intela, gdzie następowało jej ostateczne zatwierdzenie. Co więcej, włączenie do oferty produktów z procesorami innymi, niż oferowane przez Intela, skutkowało natychmiastowym wykluczeniem z programu.

Metody Intela okazały się niezwykle skuteczne. W krótkim czasie firma nie tylko wymiotła z rynku konkurencję, ale zadomowiła się w świadomości konsumentów – od ponad dwóch dekad nie ma chyba osoby, która nie kojarzyłaby logo Intel Inside. Poza reklamami partnerów, Intel prezentował je również we własnych reklamach, wykorzystujących motyw ludzi w strojach laboratoryjnych -  Bunny People  -  oraz charakterystyczny dżingiel.

Intel Pentium - Commercial 1994

Wprowadzone na rynek 22 marca 1993 roku procesory wydawały się strzałem w dziesiątkę i znikały z półek niczym świeże bułeczki. Tak było do czasu, gdy pewien matematyk ujawnił światu straszliwą prawdę: Pentiumy nie potrafią liczyć!

Posłańcem, przynoszącym światu tę nowinę okazał się profesor matematyki z Lynchburg College, Thomas Nicely, który latem 1994 roku analizował za pomocą swojego komputera z procesorem Pentium sumy odwrotności dużego zbioru liczb pierwszych i zauważył, że wyniki różnią się od oczekiwanych. Dla pewności powtórzył obliczenia na komputerze z procesorem 486, uzyskując poprawne rezultaty, co jako źródło problemów wskazywało procesor Pentium, a konkretnie koprocesor FPU.

Kryzysowy PR? Intelu, robisz to źle!

Informacje, umieszczone przez Nocelya w Internecie zostały początkowo przez Intela zignorowane, a aby zatuszować sprawę, firma postanowiła zatrudnić matematyka w roli konsultanta. W rezultacie profesor podpisał umowę, w której drobnym druczkiem zawarto klauzulę poufności, zobowiązującą go do zachowania milczenia w kwestii wykrytych problemów.

Mleko jednak już się rozlało, a rozgoryczeni nabywcy intelowskiego cudu techniki zaczęli masowo testować swój sprzęt pod kątem występowania błędu, ujawniającu kolejne wpadki procesora Pentium. I właśnie wówczas Intel zrobił to, co zrobił, czyli z premedytacją strzelił sobie w stopę.

Zamiast, jak Steve Jobs w przypadku problemów iPhone’a 4 rozładować rozgoryczenie kilkoma gładkimi zdaniami, Intel stwierdził, że problem jest, ale nie warto się nim przejmować:

Błąd pojawia się tylko raz na 9 miliardów przypadkowo dobranych kombinacji danych. Przeciętny użytkownik arkusza kalkulacyjnego spotka się z tym drobnym błędem średnio raz na 27 tysięcy lat użytkowania komputera.

Problem w tym, że szybko pojawiły się odmienne wyliczenia – w związku z aferą IBM obwieścił, że wstrzymuje montaż procesorów Pentium w swoim sprzęcie, ponieważ popularny arkusz kalkulacyjny pracując dziennie przez 15 minut z powodu błędnych obliczeń procesora poda niewłaściwy wynik raz na 24 dni.

Złe miłego początki

24 dni w porównaniu z 27 tysiącami lat brzmiało znacznie poważniej, a dodatkowym problemem okazał się fakt, że Intel zdawał sobie sprawę z błędu przed wypuszczeniem procesora na rynek i nic z tym nie zrobił. Wizerunkowa wpadka przerodziła się tym samym w marketingową katastrofę, podsycaną deklaracjami, że firma nie zamierza wymieniać procesorów na wolne od wad i planuje sprzedać wszystkie, wyprodukowane do tej pory i obarczone błędem.

Burza, jaka rozpętała się po tych deklaracjach sprawiła, że ktoś w Intelu w końcu oprzytomniał. Firma zadeklarowała wymianę procesora każdemu klientowi, który wyrazi taką potrzebę, obiecała wycofanie z rynku wadliwych produktów i wyłożyła dodatkowe środki na reklamę.

Koszt całej afery zamknął się – według cen z połowy lat 90. – w kwocie 500 milionów dolarów. Komputerowy boom z tamtego okresu sprawił jednak, że Intel szybko nadrobił te straty, a paskudny debiut Pentiuma popadł w zapomnienie w obliczu ogromnego sukcesu tej marki w kolejnych latach.

Źródło: Merrill Chapman, Gdyby głupota miała skrzydła

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Postawili na podwórku szopę z serwerami. Rachunki za prąd spały o 90 proc.
Postawili na podwórku szopę z serwerami. Rachunki za prąd spały o 90 proc.
Nowa cyfrowa legitymacja w mObywatelu. Opcja dla 385 tys. osób
Nowa cyfrowa legitymacja w mObywatelu. Opcja dla 385 tys. osób
Belgia otworzyła ikoniczny dworzec-most. Powstawał dwie dekady
Belgia otworzyła ikoniczny dworzec-most. Powstawał dwie dekady
Pasożytnicza królowa przejmuje kontrolę nad kolonią mrówek
Pasożytnicza królowa przejmuje kontrolę nad kolonią mrówek
Astronom wykrył nietypowe sygnały z tajnych satelitów zakłócających sprzęt
Astronom wykrył nietypowe sygnały z tajnych satelitów zakłócających sprzęt
Odkryli je pod lodem. Naukowcy: to wyjątkowe znalezisko
Odkryli je pod lodem. Naukowcy: to wyjątkowe znalezisko
Policjant żąda odblokowania telefonu. Czy trzeba się zgodzić?
Policjant żąda odblokowania telefonu. Czy trzeba się zgodzić?
Było zapisane w Biblii. Trzęsienie ziemi sprzed 2800 lat
Było zapisane w Biblii. Trzęsienie ziemi sprzed 2800 lat
Google Maps z nowymi funkcjami. Sprawdź, co dodano
Google Maps z nowymi funkcjami. Sprawdź, co dodano
To zjawisko przechyla Ziemię. Ma wpływ większy, niż sądzono
To zjawisko przechyla Ziemię. Ma wpływ większy, niż sądzono
Starożytny hymn Babilonu odtworzony dzięki sztucznej inteligencji
Starożytny hymn Babilonu odtworzony dzięki sztucznej inteligencji
"Wiedźmin 4" z nominacją do The Game Awards 2025. Rywalizuje z "GTA VI"
"Wiedźmin 4" z nominacją do The Game Awards 2025. Rywalizuje z "GTA VI"
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥