Projekt Maelstrom – nowa przeglądarka od BitTorrent. Dlaczego warto się nią zainteresować?
Rewolucja właśnie nadeszła – przynajmniej, jeśli wierzyć zapowiedziom twórców przeglądarki Maelstrom. Co w niej wyjątkowego i czym różni się od wielu innych przeglądarek?
14.04.2015 | aktual.: 14.04.2015 20:47
Co zamiast centralnych serwerów?
Z punktu widzenia użytkownika różnice nie wydają się istotne – to, co widać na ekranie przypomina kolejnego klona, korzystającego z Chromium. Sednem ma być jednak coś innego – zerwanie z towarzyszącym nam od ponad ćwierć wieku modelem, w którym użytkownik po wpisaniu adresu strony łączy się z serwerem i pobiera z niego dane, które dzięki silnikowi przeglądarki są następnie wyświetlane w formie stron WWW, jakie znamy.
Mealstrom również ma wyświetlać strony – pod tym względem nic się nie zmieniło. Nowością ma być jednak rozproszona struktura sieci, w której każdy z użytkowników jest jednocześnie serwerem, udostępniającym dane. Jeśli kojarzy się Wam to z P2P, to skojarzenie jest całkiem trafne – w końcu BitTorrent zna się na tym jak nikt inny na świecie.
Rozwiązanie, wdrożone w Maelstrom (przeglądarka jest dostępna w wersji beta) ma w praktyce działać tak, że gdy wpiszemy w pasku przeglądarki jakiś adres, a stronę odwiedził już inny użytkownik, to dane pobierzemy od niego, a nie z odległego serwera, na którym umieszczona jest strona. Im więcej użytkowników, tym więcej źródeł danych i tym większa szansa, ze ktoś już odwiedził stronę, której adres wpisujemy.
Maelstrom, czyli WWW jak P2P
W teorii ma to zapewnić szybsze wczytywanie się stron. Można przypuszczać, że dzięki rozproszonym źródłom danych będzie to pomocne również np. w przypadku w przypadku awarii serwera, hostującego stronę. Jak poradzi sobie to rozwiązanie w przypadku stron, korzystających np. z jakichś dużych baz danych?
Twórcy przeglądarki chwalą się, że wspiera ją już ponad 3,5 tys. dostawców treści, wspieranych przez 10 tys. programistów. Liczby robią wrażenie, choć w gruncie rzeczy nie bardzo wiadomo, co tak naprawdę oznaczają. Warto przy tym wspomnieć, że przeglądarka jest przy okazji pełnoprawnym klientem BitTorrent z wbudowanym playerem pobieranych multimediów.
Czy zaproponowane przez twórców Maelstrom rozwiązanie przyjmie się i zdobędzie popularność? Sądząc po liczbie osób, hostujących stronę startową przeglądarki, zainteresowanie jest na razie – mówiąc oględnie – dość umiarkowanie. Jeśli przyjęty przez twórców Maelstroma model ma pokazać swoje zalety, konieczne będzie wypromowanie przeglądarki i osiągnięcie na tyle dużej liczby użytkowników, by nowe osoby zauważyły różnicę w prędkości działania stron.
Czy jest to prawdopodobne? Choć życzę temu projektowi dobrze, to pozostaję sceptykiem. Mimo tego sam pomysł wydaje mi się warty uwagi i przez najbliższy czas mam zamiar korzystać z tej przeglądarki. Jeśli chcecie ją wypróbować, wersję dla Windowsa znajdziecie na stronie producenta.