Przegląd iRiver T6 - całkiem poprawnie

Ludzie z Pocketables wzięli się za kolejny odtwarzacz multimedialny. Tym razem pod nóż poszedł iRiver T6 z 2GB pamięci. Jakie krótko można streścić wnioski płynące z recenzji? Jest bardzo poprawnie, ale szaleństwa nie ma.

Firma trochę "po cichu" dodała odtwarzacz do swojej oferty. Niestety nie obsługuje on formatów wideo. Na początek może krótka specyfikacja T6:

• Pojemności: 2GB i 4GB
• Odtwarzane formaty: MP3, WMA, OGG I WAV
• Dodatki: przeglądarka zdjęć, radio FM i dyktafon
• Ekran **1,8**, 128 x 160, 262K kolorów
• Wymiary: 9.1cm x 4cm x 1cm
• Waga: ok 54g

iRiver T6 należy do grana tańszych odtwarzaczy. Wersja 2GB kosztuje zaledwie 50$, więc nie należy się spodziewać fajerwerków. Ekran w urządzeniu jest niezły. Dobrze odwzorowane kolory i duża jasność pozwalają uzyskać zadowalający efekt. Jak już wspomniałem, gadżet nie obsługuje plików wideo, więc nie dobrą sprawę nie jest mu potrzebne nic lepszego. Do przeglądania zdjęć w zupełności wystarczy.

Sterowanie odbywa się za pomocą dotykowych przycisków. Zarówno głośność jak i wszystkie inne funkcje są obsługiwane właśnie przez te klawisze. Odtwarzacz jest ponad to wyposażony w port miniUSB oraz wejście na tzw "małego jacka". Całość wykonana jest z materiałów wysokiej jakości.

Menu jest w kolorach pomarańczowym, szarym i białym. Niestety nie ma możliwości zmienienia go na inne, ale to której jest, jest bardzo przejrzyste i nikomu nie sprawi kłopotu.

Trudno pisać na temat jakości odtwarzanego dźwięku, ponieważ zależy od naszego słuchu, upodobań i jeszcze kilku innych rzeczy. Jednak osoba, która testowała sprzęt, nie była zbyt zadowolona pod tym względem. Nie było najgorzej, ale mogłoby być dużo lepiej. Bateria trzyma ok 28 godzin.

Podsumowując można powiedzieć, że iRiver T6 jest dobrą propozycją dla osób mnie zamożnych lub jako drugi odtwarzacz do pracy czy samochodu.

Źródło: Pocketables