Przesyłka od ludzkości, czyli krótka historia kapsuł czasu
Prezenty, które ludziom przyszłości chciał zostawić Steve Jobs, to kaseta magnetofonowa, myszka komputerowa i piwo. Co mogliby zamknąć w kapsule czasu ludzie roku 2013 i jaki ma sens tworzenie takich przesyłek?
29.11.2013 | aktual.: 29.11.2013 14:12
Tomik wierszy, zdjęcia i rysunki miasta, kilka listów - taką zawartość pozostawili nieznanym adresatom z przyszłości mieszkańcy Strzegomia w roku 1874. To jedna z najstarszych znanych kapsuł czasu, odkryta w tym roku. Trzydzieści lat temu Steve Jobs zakopał w Aspen prezent dla następnych pokoleń: mysz komputerową, kasetę, magazyn "Vogue" i piwo.
Archiwum przyszłości
Kapsuły czasu, które od czasu do czasu znajdujemy zazwyczaj podczas remontów starych budynków, wydają się pomysłem z czasów, kiedy optymistycznie wyobrażaliśmy sobie przyszłość: od epoki parowców i Wystaw Światowych po czasy lotów kosmicznych. Pierwsze znane przesyłki z przeszłości pochodzą z lat 70. XIX wieku, czyli z czasów fantastycznych powieści Juliusza Verne'a. W latach 30. XX wieku modne stało się budowanie długofalowych kapsuł czasu zawierających próbki cywilizacji ludzi.
"Krypta Cywilizacji", która powstała na uniwersytecie Oglethorpe w stanie Georgia, jest chyba najambitniejszym z projektów tego typu - ma zostać otwarta w roku 8113. Jej odkrywcy (o ile ludzie wciąż będą istnieć!) znajdą w niej próbki zbóż, radioodbiorniki, nagrania głosu Hitlera, Stalina i Popeye'a, toster, piwo i figurkę Kaczora Donalda.
W epoce lotów kosmicznych kapsuły czasu stały się wizytówkami Ziemian. Gromadzono na nich dane, które miały świadczyć o mieszkańcach Błękitnej Planety jak najlepiej. W kosmosie nadal krążą Voyager Golden Records - umieszczone na statku Voyager płyty z obrazami i z nagraniami z Ziemi. "Zostaną odtworzone jedynie wtedy, kiedy okaże się, że istnieją zaawansowane cywilizacje kosmiczne", mówił Carl Sagan, przewodniczący komitetu odpowiedzialnego za zawartość płyt.
Kosmici, o ile będą mieć odtwarzacze płyt analogowych, usłyszą głosy ptaków i wielorybów, 55 języków używanych na Ziemi i muzykę Beethovena. Choć Sagan nie był pewien, czy przesyłka kiedykolwiek znajdzie adresata, był przekonany, że fakt jej stworzenia świadczy jak najlepiej o jej autorach.
Optymiści i dołersi
Zakopana w 1979 roku pod pomnikiem Lenina na Kamczatce kapsuła czasu skierowana była do adresatów żyjących w 2024 roku, mieszkańców nowego, lepszego świata komunistycznego. "Wy, którzy dołączycie do nas za 45 lat - bądźcie odważni. Niech wasze pieśni będą radośniejsze, a miłość gorętsza (…) jesteśmy pewni, że będziecie od nas lepsi", pisali komsomolcy. "Ulepszajcie siebie i świat w imię komunizmu, jak uczył nas towarzysz Lenin i Partia". Twórcy kapsuły być może jeszcze żyją - ciekawe, czy są zdania, że obecne pokolenia są lepsze od ich własnego.
Niektóre przesyłki dla przyszłych pokoleń są jednak mniej optymistyczne. Znaleziona w kościele ewangelickim w Łodzi kapsuła czasu zawiera informacje o wysokich cenach chleba. Paczkę w podobnym duchu przygotowali niedawno mieszkańcy Manatee County na Florydzie - zawarli w niej głównie dane o szalejącym kryzysie ekonomicznym.
Czy tworzenie kapsuł czasu wciąż ma sens (o ile kiedykolwiek miało)? Takie znaleziska są gratką dla historyków (to bardzo miłe, że ktoś świadomie robi im taki prezent), ale ich podstawowy cel, czyli komunikaty dla ludzi z przyszłości, rozbijają się o kwestie techniczne. Tak jak nam dzisiaj trudno jest odczytać dokument zapisany gotykiem lub kronikarskimi skrótami po łacinie, a znikające technologie sprawiają, że coraz trudniej jest odczytać znaleziony MiniDisc lub grę na ZX Spectrum, tak jest bardzo prawdopodobne, że ludzie przyszłości - jeśli znajdą kapsuły - nie będą mogli odtworzyć ich zawartości i zamiast szlachetnych pamiątek cywilizacji zobaczą w znaleziskach archaiczne graty.