Rapidshare pod lupą

Rapidshare pod lupą

Rapidshare pod lupą
Grzesiek Powalski
27.04.2009 20:00

Rapidshare stał się jednym z najpopularniejszych serwisów przechowujących pliki, zwłaszcza po ostatnich akcjach z serwisami torrentowymi. Okazuje się jednak, że użytkownicy nie mogą być zbyt pewni swojej przyszłości, jeśli korzystają ze znanego Rapida. W Niemczech doszło do precedensu, ponieważ udostępniono dane osobowe niektórych użytkowników, których oskarżono o łamanie praw autorskich.

Rapidshare stał się jednym z najpopularniejszych serwisów przechowujących pliki, zwłaszcza po ostatnich akcjach z serwisami torrentowymi. Okazuje się jednak, że użytkownicy nie mogą być zbyt pewni swojej przyszłości, jeśli korzystają ze znanego Rapida. W Niemczech doszło do precedensu, ponieważ udostępniono dane osobowe niektórych użytkowników, których oskarżono o łamanie praw autorskich.

Jedną z osób zatrzymanych jest użytkownik, który udostępnił nowy album zespołu Metallica - "Death Magnetic" jeszcze przed jego oficjalną premierą. Z początku nie wiadomo było, jak użytkownik został wyśledzony. Później wyszło jednak na jaw, że zatrzymanie to efekt niemieckiej ustawy o prawie autorskim, która zezwala na uzyskanie, po otrzymaniu nakazu sądowego, danych kryjących się pod adresem IP.

Jak dotąd zatrzymywano tylko użytkowników sieci P2P, teraz jak widać zaczyna się to zmieniać. Okazuje się, że każdy kto zamieści plik na Rapidshare, może zostać namierzony. Miejmy nadzieje, że nasze prawo jest bardziej liberalne.

Źródło: Gazeta.pl

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)