Ratujmaluchy.pl blokuje ministarialne maile

Ratujmaluchy.pl blokuje ministarialne maile

Ratujmaluchy.pl blokuje ministarialne maile
K Falernowa
20.10.2008 09:00

Od przyszłego roku do szkół mają iść już nie siedmiolatki, ale sześciolatki. Zdaniem rządu jest to konieczne aby sprostać problemowi starzejącego się społeczeństwa, potrzebującego młodszych ludzi na rynku pracy.

Organizatorzy rozpoczętej w Internecie akcji Ratuj Maluchy są jednak zdania, że odbędzie się to kosztem najmłodszych. I postanowili zareagować.

Od przyszłego roku do szkół mają iść już nie siedmiolatki, ale sześciolatki. Zdaniem rządu jest to konieczne aby sprostać problemowi starzejącego się społeczeństwa, potrzebującego młodszych ludzi na rynku pracy.

Organizatorzy rozpoczętej w Internecie akcji Ratuj Maluchy są jednak zdania, że odbędzie się to kosztem najmłodszych. I postanowili zareagować.

Według opinii rodziców maluchów, które mają w przyszłym roku zacząć ratować naszą gospodarkę, polskie szkoły nie są przygotowane do odpowiedniego zajęcia się dziećmi - a dla samych maluchów będzie to stres porównywalny ze zdaniem matury dla starszych uczniów.

Z tego właśnie powodu rodzice postanowili rozpocząć akcję "Ratuj Maluchy" - zaczęło się od zbierania elektronicznych podpisów pod petycją, postulującą wydłużenie czasu wprowadzania zmian i wcześniejszego przygotowania do nich zarówno szkół, jak i kadry nauczycielskiej, a w końcu samych dzieci. Ponieważ jednak apel nie odniósł większego skutku, organizatorzy postanowili przejść do ataku.

słyszymy, że MEN rozsiewa plotki wśród dziennikarzy, że podpisy na ratujmaluchy.pl są wirtualne. Musimy im pokazać, że 31 tys. osób, które podpisały się pod protestem istnieje naprawdę.

Odpowiedzią ma być akcja "Widzialna Ręka" - rodzice protestujący przeciw posyłaniu sześcioletnich dzieci do szkół, masowo wysyłają do MEN i kancelarii premiera maile z załączonymi zdjęciami rodzinnymi oraz faksy z obrysem dłoni.

Rzecznik MEN nie chce sprawy komentować, nie wiadomo więc, czy tak dobrze widoczny protest odniesie większy skutek, niż zebrane podpisy. Prywatnie mam nadzieję że tak - bo o ile nasze przedszkola są całkiem dobrze przygotowane do opieki i nauki tak małych dzieci, o tyle o polskich szkołach powiedzieć tego nie mogę. W obecnym ich stanie skończy się tym, że maluchy będą miały do 5 godzin zajęć dziennie - a resztę czasu "przewegetują" w świetlicy...

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)