Razer Firefly: świecąca podkładka pod myszkę, która kosztuje… 75 euro
Razer znowu szaleje.
22.05.2015 18:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do świecących myszek, klawiatur, a nawet słuchawek dochodzi świecąca podkładka. Jak ktoś chce przy swoim biurku urządzić dyskotekę - Razor zaprasza.
Mogę zrozumieć, dlaczego powstała podświetlana klawiatura. To nawet logiczne i wygodne. Od razu widać najpotrzebniejsze przyciski, nie trzeba oświetlać całego biurka. Wciąż jednak nie mogę pojąć, po co komu świecąca myszka czy zestawy słuchawkowe, których… i tak się nie widzi. Dla lansu? Bez sensu.
The Razer Firefly | Let there be light
Pod tym względem Razer Firefly ma więc przewagę nad słuchawkami, które nie są w zasięgu naszego wzroku, i myszką, którą zasłaniamy ręką. Świecącą podkładka na pewno rzuca się w oczy.
Razer chwali się, że gadżet może wyświetlić prawie 17 mln kolorystycznych wariantów. Tylko nie rozumiem jednego: kto w trakcie grania albo nawet przeglądania Internetu ma czas na podziwianie kolorów? A jak komuś zależy na świetlnych efektach, to chyba taniej kupić zwykłą lampkę.
Najdroższa podkładka na świecie?
Tym bardziej że Razer Firefly kosztuje… 75 euro. Tak, właśnie tyle Razer chce za świecącą podkładkę pod myszkę.
Wiem, że Razer to uznana firma, że każdy może wystawiać swoje produkty za ile chce. Ale czy to nie wykorzystywanie marki? Nabieranie klientów, którzy i tak rzucą się na kolejny produkt ulubionej firmy?
Nawet jeśli ten nie ma żadnego sensu? No dobra, znajduje jeden: będzie pasował do kompletu, jeżeli ktoś ma już kolorową klawiaturę i myszkę.
Ostatnio Razer zaczął współpracę z policją, której celem jest wyeliminowanie twórców podróbek. Idea szczytna. Przy okazji Min-Liang Tan, współzałożyciel i CEO Razer dodał, że podróbki hamują innowacje.
Cóż, jeżeli to przez to Razer wpada na tak absurdalne pomysły, to błagam: policjo, złap wszystkich oszustów! Niech Razer w końcu zacznie robić coś faktycznie innowacyjnego!