Recenzja książki Chucka Palahniuka Udław się

"Porywająca" to nie najlepsze słowo, ale pierwsze, jakie przychodzi mi do głowy.

Krzysiek Czapiga

21.04.2008 21:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Autor Podziemnego kręgu znów szokuje. Nieprzygotowany czytelnik może porządnie zdziwić się już przy pierwszym zdaniu - "Jeśli masz zamiar to czytać, odpuść sobie". Po tak zachęcającym wstępie autor przez resztę powieści niezmiennie prowokuje. "To, co się tutaj dzieje, najpierw cię wkurzy. A potem będzie już tylko coraz gorzej". W rzeczywistości jest dużo lepiej, mimo że narrator zwraca się do bohatera per "durny chłopczyk" (to zresztą jeden z delikatniejszych zwrotów). Jeśli jeszcze sobie nie odpuściłeś, to czytaj dalej.

"Porywająca" to nie najlepsze słowo, ale pierwsze, jakie przychodzi mi do głowy.

Autor Podziemnego kręgu znów szokuje. Nieprzygotowany czytelnik może porządnie zdziwić się już przy pierwszym zdaniu - "Jeśli masz zamiar to czytać, odpuść sobie". Po tak zachęcającym wstępie autor przez resztę powieści niezmiennie prowokuje. "To, co się tutaj dzieje, najpierw cię wkurzy. A potem będzie już tylko coraz gorzej". W rzeczywistości jest dużo lepiej, mimo że narrator zwraca się do bohatera per "durny chłopczyk" (to zresztą jeden z delikatniejszych zwrotów). Jeśli jeszcze sobie nie odpuściłeś, to czytaj dalej.

W Udław się obecne są motywy znane z innych dokonań Palahniuka, choćby sesje terapeutyczne (w których autor ponoć rzeczywiście uczestniczył), tym razem dla seksoholików. Postaci zamiast chwalić się między sobą, jak to mężczyźni, ile to dziewczyn zaliczyli, licytują się na dni bez seksu. Żeby było jeszcze bardziej nietypowo - główny bohater krztusi się w restauracjach, aby zostać przywróconym do życia przez przypadkową osobę, co z kolei zapewnia mu przesyłanie pieniędzy na konto. Chętnych do poznania działania tego skomplikowanego mechanizmu - zaprasza m do lektury. "Pokręcony" to nie najlepsze słowo, ale pierwsze, jakie przychodzi mi do głowy.

Jedno trzeba Palahniukowi przyznać - jest mistrzem w intrygowaniu czytelnika. Z jednej strony przedziwną fabułą, bohaterami czy poszczególnymi zdarzeniami, z drugiej - ich opisami, niezwykle szczegółowymi. Gdy zestawimy jedno z drugim efekt jest elektryzujący i zajmujący, lecz niekiedy wręcz obrzydliwy. Jeśli kraść, to miliony, jak prowokować - to na całego! Zwykle jednak jest bardzo śmiesznie.

"Warta przeczytania" to chyba najlepsze słowo, jakie przychodzi mi do głowy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.