Rekordowy żart w biurze Segi [wideo]

Pracownik biurowy wyjeżdżając na urlop ryzykuje, że po powrocie jego stanowisko pracy zmieni się nie do poznania. Tak też było w tym przypadku. Koledzy Aarona nie zasadzili trawy w jego klawiaturze, ani nie zalali myszy galaretką. Ich żart jest zdecydowanie bardziej imponujący.

Rekordowy żart w biurze Segi [wideo]
Marek Maruszczak

Pracownik biurowy wyjeżdżając na urlop ryzykuje, że po powrocie jego stanowisko pracy zmieni się nie do poznania. Tak też było w tym przypadku. Koledzy Aarona nie zasadzili trawy w jego klawiaturze, ani nie zalali myszy galaretką. Ich żart jest zdecydowanie bardziej imponujący.

Śmiało mogę powiedzieć, że to najładniejszy biurowy żart jaki miałem okazję oglądać. Niektóre, dowcipy pozostawiają więcej zniszczeń, są bardziej widowiskowe, złośliwe lub dziwaczne, ale zamienienie całego boksu w świat Sonica wygląda po prostu rewelacyjnie.

Dowcip wymagał wiele pracy. Od zaprojektowania kartonowych dekoracji po złożenie ich, wymierzenie wszystkiego tak aby pasowało do wymiarów boksu i wreszcie wyłożenie sztucznej trawy.

Szkoda, tylko, że koledzy Aarona nie uwzględnili w przeróbkach miejsca dla komputera i innych niezbędnych do pracy przedmiotów. Gdyby udało im się zachować funkcjonalność boksu przy jednoczesnym zamienieniu go w świat gry, efekt byłby jeszcze ciekawszy, a przede wszystkim trwalszy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)