Wyobraźcie sobie, że Robin Hood zamiast latać w rajtuzach z owczej wełny pomyka w gatkach z goretexu, konia zamienił na motor, a las na mroczne, brudne i niebezpieczne jak ranny nosorożec miasto. Jedyne czego na nic nie zamienił to grupka wiernych przyjaciół i idea: zabierać bogatym i oddawać biednym. Zaciekawieni?
Wyobraźcie sobie, że Robin Hood zamiast latać w rajtuzach z owczej wełny pomyka w gatkach z goretexu, konia zamienił na motor, a las na mroczne, brudne i niebezpieczne jak ranny nosorożec miasto. Jedyne czego na nic nie zamienił to grupka wiernych przyjaciół i idea: zabierać bogatym i oddawać biednym. Zaciekawieni?
Mniej więcej tak wyglądałby Robin Hood gdyby przenieść jego historię ze średniowiecza o jakieś 700-800 lat. Na taki właśnie szalony pomysł wpadli producenci Mrocznego Rycerza i 300. Dzięki reżyserowi reklam Nicolai Fuglsig przeniosą tego banitę i bohatera do bliżej nieokreślonej przyszłości.
Rewelacji w scenariuszu się nie spodziewam: ot futurystyczna wersja o legendarnym Księciu Złodziei z Sherwood, z tą różnicą, że wszystko to oczywiście będzie obficie oblane cyber punkowym sosem!
Zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie! Tak odświeżona historia może się okazać strzałem w dziesiątkę. Postać reżysera też powinna być zachętą do obejrzenia tego filmu - ma on na koncie kilka świetnych reklam, które możecie obejrzeć poniżej.
No i jak? Uważacie, że takie umiejętności wystarczą, żeby wprowadzić Robin Hooda w XXI wiek!?
Źródło: riskybusinessblog.com
Foto: slashfilm.com